Warszawiacy oddali hołd mieszkańcom Woli pomordowanym w 1944 r.

Warszawiacy oddali hołd pamięci mieszkańcom Woli zamordowanym przez Niemców w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 r. Przy pomniku ich upamiętniającym odbyła się uroczystość z udziałem kombatantów, wojska, prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz mieszkańców dzielnicy. Przybył także biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser.

Uroczystość rozpoczęła się hymnem państwowym. Inicjator obchodów – które miały miejsce po raz trzeci – Jerzy Janowski, przypomniał tragiczne losy mieszkańców Woli, którzy byli systematycznie mordowani od 5 do 6 sierpnia z rozkazu Hitlera jako odwet za wybuch Powstania Warszawskiego. Zaapelował też do prezydent miasta, by jeszcze lepiej oznaczyć miejsce pamięci – poprzez napisy w kilku językach: angielskim, niemieckim, rosyjskim i polskim.

Hanna Gronkiewicz-Waltz oddała hołd pomordowanym i zapewniła, że władze miasta są otwarte na wszelkie inicjatywy upamiętniania ważnych miejsc w stolicy. Podziękowała jednocześnie za inicjatywę obchodów dnia pamięci mieszkańców Woli.

Decyzją Rady Warszawy dzień 5 sierpnia został ustanowiony ogólnowarszawskim dniem pamięci pomordowanych mieszkańców Woli. Inicjatorami tego dnia było ocalałe z rzezi rodzeństwo: Janina Mańkowska i Jerzy Janowski oraz wnuczka inicjatora budowy pomnika upamiętniającego tę tragedię – Marta Olejnicka.

Podczas uroczystości, którą uświetniła kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego odczytany został Apel Pamięci. Żołnierze oddali salwę honorową a następnie delegacje kombatanckie, władz miasta i województwa, a także klubów parlamentarnych oraz przedstawiciel kibiców złożyli wieńce pod pomnikiem.

Mieszkańcy warszawskiej Woli wysłuchali koncertu powstańczych „zakazanych piosenek” oraz zapalili znicze przy pomniku.

Rzeź mieszkańców Woli wydarzyła się 5-6 sierpnia 1944 r. Po otrzymaniu wiadomości o wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia Adolf Hitler wydał rozkaz nr 1 o całkowitym wybiciu mieszkańców i zniszczeniu miasta. Ludobójstwo na masową skalę rozpoczęło się 5 sierpnia. Siepacze z 3. pułku Kozaków Jakuba Bondarenki, Brygada SS Oskara Dirlewangera oraz Brygady SS-RONA pod dowództwem Bronisława Kaminskiego wypędzały z domów ludność cywilną. Domy podpalali, ludzi zapędzali na miejsca masowych mordów. Najwięcej osób zginęło w fabrykach Ursus i Kazimierza Franaszka, przy ul. Górczewskiej, w kilku miejscach przy ul. Wolskiej. Zamordowani zostali także personel i pacjenci czterech wolskich szpitali.

Zbrodnię kontynuowano następnego dnia. Przybyły do Warszawy dowódca SS gen. Erich von dem Bach podjął decyzję o dalszej rzezi, choć kobiety i dzieci miały być wypędzone do obozu przejściowego w Pruszkowie. Mordercy działali jednak żywiołowo i 6 sierpnia kontynuowali ludobójstwo, które obejmowało także kobiety i dzieci. Szacuje się, że życie straciło wówczas ok. 50 tys. mieszkańców Woli.