Drukuj Powrót do artykułu

Ważą się losy rządowej deklaracji do traktatu akcesyjnego

28 stycznia 2003 | 15:00 | pb, awo //mr Ⓒ Ⓟ

Rządowa deklaracja dołączona do traktatu akcesyjnego Polski z UE najprawdopodobniej dotyczyć będzie suwerenności polskiego ustawodawstwa w sprawach kultury i moralności.

Według informacji uzyskanych przez KAI, w projekcie deklaracji – wbrew doniesieniom prasowym – nie zostały wymienione z nazwy ani uregulowania dotyczące aborcji, ani ochrona małżeństwa i rodziny.
Deklaracja nie będzie też miała charakteru klauzuli dołączonej do traktatu akcesyjnego, podobnej do tych, jakie mają Irlandia i Malta, gdyż wymagałoby to rozpoczęcia od nowa negocjacji z Unią Europejską. Będzie to natomiast jednostronna deklaracja rządu RP, stwierdzająca, że przepisy prawa krajowego w dziedzinie kultury i moralności nie będą zmienione pod wpływem prawa unijnego. Aby stać się częścią traktatu akcesyjnego, musiałaby ona zostać zaakceptowana przez wszystkie państwa UE – i to przed końcem stycznia, kiedy upływa termin ostatecznego formułowania traktatu.
Pytany, czy deklaracja rządowa nie będzie miała mniejszej rangi niż klauzula irlandzka i maltańska, abp Henryk Muszyński, przypomniał dziś w rozmowie z KAI, że istnieje praktyka dodawania deklaracji do traktatów europejskich. Znana jest np. dołączona do Traktatu Amsterdamskiego deklaracja nr 11, dotycząca „statusu Kościołów i wspólnot światopoglądowych”. „Nazywano ją zarówno klauzulą Kohla, jak i deklaracją Kohla. Myślę, że nazwa nie ma tutaj większego znaczenia” – wyjaśnił metropolita gnieźnieński, zajmujący się problematyką europejską z ramienia Konferencji Episkopatu Polski
W praktyce deklaracja polskiego rządu nic nie zmieni w porządku prawnym, gdyż z zasady prawodawstwo unijne nie obejmuje spraw kulturowych i moralnych, pozostawiając je w gestii państw członkowskich. Nie istnieją jednakowe dla całej Unii przepisy dotyczące np. aborcji czy legalizacji związków homoseksualnych. Każde z państw członkowskich reguluje te kwestie suwerenną decyzją swego parlamentu. Dlatego deklaracja jako jednostronny akt rządu RP nie będzie w żaden sposób zobowiązująca dla państw UE.
Przypomnijmy, że 20 stycznia br. podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Konferencji Episkopatu Polski strona kościelna „wskazała na potrzebę i celowość dokonania zapisów w dokumencie akcesyjnym gwarantujących ochronę podstawowych wartości, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, takich jak: ochrona życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci, ochrona małżeństwa rozumianego jako związek między mężczyzną i kobietą oraz ochrona rodziny” – ogłosiło wówczas Biuro Prasowe KEP.
Starania biskupów poparła Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Z wydanego 21 stycznia oświadczenia wynika, że Federacja „w pełni popiera postulat Episkopatu Polski, wyrażony na spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, a dotyczący wynegocjowania w dokumencie akcesyjnym Polski z Unią Europejską dodatkowej klauzuli gwarantującej nienaruszalność naszego ustawodawstwa w sprawach dotyczących ochrony życia i praw rodziny. Sprawę uważamy za zasadną i bardzo ważną, szczególnie w kontekście uchwały Parlamentu Europejskiego, zalecającej krajom kandydującym do UE pełną legalizację aborcji, a także w związku z coraz częstszą praktykę wykorzystywania instytucji i aktów prawnych UE do działań uderzających wprost w prawo do życia czy prawa rodziny. Przypominamy, że analogiczną klauzulę zapewniła sobie wcześniej Irlandia, a obecnie ubiega się o nią Malta”.
Przewodniczący PFROŻ Paweł Wosicki w rozmowie z KAI 22 stycznia uznał, że klauzula zapewniająca prymat krajowego ustawodawstwa dotyczącego obrony życia i rodziny uchroni głosujących w referendum katolików przed dylematem moralnym. Dołączenie klauzuli będzie – jego zdaniem – „wyraźnym sygnałem, że wejście do UE nie jest moralnie dwuznaczne, że z pewnością nie wchodzimy do «struktur zła», jak Unię Europejską określają skrajni przeciwnicy integracji”. Wosicki przyznał, że „Unia nie ingeruje bezpośrednio w ustawodawstwo krajowe”, jednak np. usiłuje „wprowadzić aborcję bocznymi drzwiami, gdy próbuje traktować ją jako «usługę» i jednocześnie zapewnić dostęp do tej «usługi» obywatelom wszystkich krajów członkowskich”.
Swój projekt klauzuli PFROŻ opublikowała już jesienią 2002 r. Zakłada on m.in., że „jakiekolwiek przepisy obowiązujące na terenie Unii Europejskiej” nie mogą wpływać na polskie ustawodawstwo dotyczące ochrony małżeństwa i rodziny, obrony życia oraz prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Wiceprzewodniczący PFROŻ Antoni Szymański w rozmowie z KAI 27 stycznia zaznaczył, że stanowisko Polski „musi mieć formę prawną, która by coś znaczyła. To nie mogą być tylko słowa. To może być albo klauzula, albo protokół, albo dołączony do traktatu aneks naszego rządu, zawierający zapis, iż podpisując te traktaty Unia nie ma wpływu na rozwiązania prawne w tym zakresie, i że UE przyjmuje to do wiadomości”.
Pytany o szanse wprowadzenia klauzuli, Wosicki oświadczył, że „wszystko zależy od woli polityków. Już słyszymy, że jest na to za późno, choć w tej sprawie nie ma zgodności wśród ekspertów europejskich. Liczymy na pragmatyzm obecnego rządu, który wie, że przed referendum trzeba dokonać oszacowania sił, a każdy głos może okazać się cenny”.
W koalicji rządowej – jak zauważa Szymański – następuje „fluktuacja opinii”: od „wściekłego ataku” w zeszłym tygodniu, po głosy, że „właściwie jest to możliwe”. Jedynym zdecydowanym przeciwnikiem deklaracji rządowej jest należąca do koalicji Unia Pracy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.