Drukuj Powrót do artykułu

Wizyta w ZOO – pierwszy raz zobaczyłam żyrafę w Polsce!

19 maja 2010 | 13:10 | Misja Kamerun Ⓒ Ⓟ

Aby oderwać się trochę od nauki postanowiłyśmy z trzema koleżankami z akademika (a wszystkie akurat Afrykanki) wybrać się w Łodzi do zoo. Nie byłoby w tym pewnie nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że wszystkie 4 pochodzimy z Afryki, a dopiero dziś zobaczyłyśmy po raz pierwszy w życiu afrykańskie zwierzęta!! I to gdzie?! W europejskim kraju – w Polsce!!

Wielu Polaków nie posiada się ze zdumienia, gdy mówię, że dopiero tu po raz pierwszy zobaczyłam na żywo słonia czy żyrafę. Gros ludzi ma wyobrażenie, że mieszkając w Afryce widzi się te zwierzęta na co dzień. Tymczasem wszystkie cztery pochodzimy z takich regionów kontynentu, że mieszkańcy raczej przetarliby oczy, gdyby zobaczyli przechadzające się nieopodal słonie czy zebry 🙂
Nasza wyprawa do zoo była dość niecodzienna z jednego jeszcze powodu: otóż wszystkie cztery rozmawiałyśmy ze sobą w języku polskim, ponieważ…to jedyny język, w którym względnie umiemy wszystkie się porozumieć. Dwie koleżanki (z Nigerii i z Ghany) są anglojęzyczne i nie znają francuskiego, który jest z kolei językiem urzędowym w Kamerunie, z którego pochodzę i w Kongo, skąd pochodzi czwarta uczestniczka naszej wycieczki (my z kolei nie znamy angielskiego). Sądząc po reakcjach mijających nas osób musiałyśmy stanowić ciekawy obrazek z naszą polszczyzną, która jednak nie jest jeszcze doskonała (uczymy się tego języka dopiero od kilku miesięcy). Przypominam, że wpisy na mój blog są tłumaczone na j. polski (ja osobiście piszę je w j. francuskim). Dla nas to normalne, że na co dzień w akademiku czy w szkole w Łodzi porozumiewamy się w j. polskim tak, jak umiemy (bo jak inaczej w tej „wieży Babel”, gdzie są i Azjaci, się odnaleźć?). Dla Polaków patrzących na nas z boku był to jednak chyba obrazek dość komiczny. Każdy, kto nas usłyszał mówiące po polsku, od razu skupiał na nas swoją uwagę. Były to jednak reakcje sympatyczne i życzliwe, a ludzie często się do nas uśmiechali.
Jeśli chodzi o język polski, to z dumą muszę w sumie powiedzieć, że z dnia na dzień wyraźnie coraz więcej umiem. Znajomi Polacy mówią wręcz, że radzę sobie z językiem zadziwiająco dobrze. Ja osobiście z jednej strony też wprawdzie widzę, że j. polski „wchodzi” mi łatwo i nieskromnie zaznaczę, że jestem jedną z najlepszych w grupie, a testy z polskiego zaliczam przeważnie na piątki. Jednak z drugiej strony ciągle trochę krępuję się mówić w j. polskim, szczególnie w większej grupie Polaków. Gdy jadę tramwajem lub autobusem i widzę, że dzwoni do mnie ktoś, z kim będę musiała rozmawiać po polsku, zazwyczaj nie odbieram i oddzwaniam później, kiedy nikt dookoła mnie nie słyszy – mniej się wtedy stresuję! Trochę inną rzeczą jest zaliczyć test z języka, a inną posługiwać się nim swobodnie w codziennej rozmowie. Ale najważniejsze, że z każdym dniem jest o krok do przodu!:)

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.