Drukuj Powrót do artykułu

„Władzę papieża osłabiły telewizja i Sobór Watykański II”

14 marca 2009 | 13:59 | ml/maz Ⓒ Ⓟ

Władzę papieża osłabiły w ostatnim półwieczu telewizja i Sobór Watykański II – pisze dzisiaj we włoskim dzienniku „Corriere della Sera” Ernesto Galli della Loggia.

Publicysta jest przekonany, że w liście do biskupów dotyczącym zdjęcia ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów Benedykt XVI porusza przede wszystkim sprawę swego autorytetu w Kościele.
„Obecność głowy Kościoła katolickiego w mediach, a przede wszystkim na szklanym ekranie, niesie z sobą dwa zagrożenia” – stwierdza włoski publicysta i dodaje: „Papieżowi grozi, że stanie się więźniem z jednej strony obowiązku charyzmatu, obowiązku wypadania dobrze przed kamerą, z drugiej obowiązku politycznej poprawności, od której konformizm medialny uzależnia udzielenie mu swego poparcia”.

Jeśli chodzi o Sobór Watykański II, to zdaniem Galli della Loggia przyczynił się on do narodzin w Kościele partii. „Zrozumiejmy się dobrze: w Kurii zawsze były 'partie’, ale właśnie w Kurii, na szczycie organizacji… nie wśród wiernych, nie generalnie w katolickim wszechświecie. Wraz z Vaticanum II ten katolicki wszechświat podzielił się na dwa wielkie odłamy: ostrożnych i radykałów, którzy od czterdziestu lat zwalczają się jawnie i nieprzerwanie, a każdy z nich posiada swoich przywódców oraz mniej lub bardziej zainteresowanych przedstawicieli w Kurii” – czytamy w artykule. Ta walka, dodaje komentator, prowadzi do „zakulisowego bojkotu autorytetu papieża, kiedy przypadkiem należy on do przeciwnej partii”.

W tej sytuacji papież „ma dziś jedną tylko broń, by przezwyciężyć niechęć partii, która mu się sprzeciwia, by utwierdzić w swym własnym królestwie nie podlegającą dyskusji władzę absolutnego monarchy: broń charyzmatyczno-medialnego uroku, poparcia metareligijnej światowej widowni” – pisze Galli della Loggia. Jeśli się jednak do niej ucieknie, zauważa Galli della Loggia, może utracić „zasadniczą cechę dziedzictwa towarzyszącego w ciągu historii jego roli: duchową niezależność”.

„Jedno jest pewne – kończy publicysta najpoważniejszego włoskiego dziennika – w poszukiwaniu trudnej drogi, która pozwoliłaby zachować wolność monarchii absolutnej pomiędzy partiami z jednej strony i medialną światową opinią publiczną z drugiej, między tymi dwoma tworami typowymi dla modernizmu, Benedykt XVI wydaje się boleśnie i nieodwołalnie sam”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.