Wolontariusz z Panamy: bardzo chciałem robić raban
31 lipca 2016 | 20:08 | pab / bd Ⓒ Ⓟ
– Tak bardzo chciałem robić raban przed Panem, jak sam nas o to prosiłeś, Ojcze Święty w Rio de Janeiro, że może teraz Ojciec Święty zobaczyć w co się wplątałem – w wygłoszenie świadectwa w obecności Papieża – powiedział wolontariusz z Panamy Christian Ruiz na spotkaniu wolontariuszy ŚDM w Tauron Arenie w Krakowie.
Cristian Gregorio Ruiz Luque pochodzi z Panamy, jest żonaty i przygotowuje się do posługi diakona stałego. Uczestniczył we wszystkich Światowych Dniach Młodzieży, począwszy od tych w Toronto w 2002 r., w tym trzykrotnie służył jako wolontariusz. Taką posługę pełnił również w Krakowie – tym razem wspólnie z żoną.
– Być wolontariuszem ŚDM było i jest dla mnie sposobem przekazywania Bożego miłosierdzia (nawet jeśli tylko w niewielkim stopniu) tym, którym polecono nam służyć pomocą – powiedział.
– I chociaż wykonywanie tej pracy bywa czasami trudne i wystawia na próbę wiarę i cierpliwość wolontariusza, przypominając nam, że służymy Jezusowi, odciska tak silne piętno, że wolontariusz, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, zmienia swoje życie, życie tych, którym bezpośrednio lub pośrednio pomógł, a nawet, w pewien sposób, miejsce, w którym pracował – mówił. W kilku słowach: być wolontariuszem to sposób na to by wzrastać w świętości poprzez świadczenie miłosierdzia.
Zaznaczył, że nie jest tak, że wolontariusz tylko daje, bo również otrzymuje: wdzięczność pielgrzymów, rozwijanie własnych umiejętności i zdobywanie nowych oraz ćwiczenie się w praktykowaniu cnót.
– Ojcze Święty, w głębi serca zabieram ze sobą z tych Światowych Dni Młodzieży wszystkie doświadczenia, które dzieliłem z moimi braćmi-wolontariuszami, z moją żoną, z moimi rodakami (zarówno wolontariuszami jaki i pielgrzymami) – tymi, którzy byli obecni tutaj i tymi, którzy śledzili wydarzenia ŚDM za pomocą środków masowego przekazu – powiedział. – I życzę sobie, żeby Bóg pozwolił mi nadal służyć Mu kiedy wrócę do swojego kraju: poprzez moją pracę, zarówno świecką jak i duszpasterską; żebym mógł być Jego prawdziwym uczniem i misjonarzem, żyć radością Ewangelii, wysławiać Stwórcę, dbać o środowisko i kochać zawsze na pierwszym miejscu moją rodzinę – podkreślił.
Na koniec podziękował wszystkim, którzy uczynili możliwym jego pobyt w Krakowie. – Tobie, Ojcze Święty Franciszku za motywowanie nas wszystkich do świadomego noszenia tej koszulki [wolontariusza – przyp. KAI] i mnie osobiście do tego, abym mógł powtórzyć za Jozuem: “Moja rodzina i ja służymy Panu”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.