Drukuj Powrót do artykułu

Wprowadzić bon wychowawczy – o projekcie Związku Dużych Rodzin na Zjeździe w Łowiczu

20 czerwca 2015 | 18:16 | aw Ⓒ Ⓟ

O wprowadzeniu bonu wychowawczego, dzięki któremu matki mogłyby dłużej opiekować się małymi dziećmi mówili uczestnicy panelu, zorganizowanego w ramach III Ogólnopolskiego Zjazdu Dużych Rodzin Trzy Plus, który wczoraj rozpoczął się w Łowiczu. Po karcie dużych rodzin jest to kolejny projekt Związku, które promuje promują rodzicielstwo i pozytywny stosunek do macierzyństwa, uwzględniając jego aspekty ekonomiczne.

Dr Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu przedstawił koncepcję bonu opiekuńczo-wychowawczego. Miałoby to być powszechne świadczenie w wysokości 500 zł miesięcznie, wypłacane na dziecko w wieku 1-3 lata. Powinien on przysługiwać wszystkim rodzinom niezależnie od dochodu i powinien mieć charakter powszechny. Pomysłodawcy podkreślają, że pośrednio może to ograniczyć funkcjonowanie żłobków – molochów, gdyż będzie stymulowało powstanie niewielkich, często rodzinnych form opieki. Propozycja ta – wyjaśniał Kośny – wzmocni autonomię rodziny i ją upodmiotowi. W ocenie pomysłodawców realizacja projektu jest możliwa dla budżetu państwa i uzupełni lukę w systemie, związaną z opieką nad dziećmi 1-3 lata. Ekonomista z Wrocławia zwrócił uwagę, że pomysł odpowiada oczekiwaniom większości kobiet – 85 proc. Z nich powierzyłoby opiekę nad małym dzieckiem komuś z rodziny lub bliskiej osobie. Ten system będzie z pewnością bardziej efektywny od opieki, opartej na funkcjonowaniu dużych żłobków – przekonywał dr Kośny.

Prof. Dorota Kornas-Biela z KUL mówiła o niezastąpionej roli wychowania przez matkę lub innej osoby najbliższej, która zapewnia bezpieczeństwo, poczucie pewności i wartości. Żłobek nie zapewnie optymalnego rozwoju, dlatego ułatwienia wychowania rodzinnego, a nie instytucjonalnego powinno być priorytetem dla decydentów.

Dr Stanisław Kluza z SGH przypomniał, kto jest beneficjentem wychowania wielu dzieci. Nie są to bynajmniej rodzice, bo pozostanie z domu jednego z nich obniża lub wręcz uniemożliwia wypracowanie emerytury. Beneficjantem jest państwo, gdyż ma większą liczbę podatników, rodzice są nawet poszkodowani. Dlatego konstruując politykę rodzinną należy skupić się na prorodzinnym systemie podatkowym, edukacji i ochroni zdrowia, a także prawie pracy, które zapewni bezpieczeństwo dla pracowników, mających dzieci.
Prof. Ilona Błaszczak-Przybycińska z SGH mówiła o wielkiej wartości pracy domowej kobiet – jest ona szacowana na 30-40 proc. PBK.

Magdalena Kolęga z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej poinformowała, że od 1 stycznia przyszłego roku wejdą w życie nowe świadczenia, przeznaczone dla osób nieubezpieczonych – rolników, studentów, osób pracujących na umowę – zlecenie.

– Pieniądze to nie wszystko – stwierdził Paweł Woliński, członek Zarządu Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Potwierdzają to doświadczenia zamożnych Niemiec, które prowadzą dobrą politykę rodzinną, a mimo tego dzietność nie rośnie oraz Francji, gdzie wzrost dzietności jest znaczny dzięki właściwym rozwiązaniom ekonomicznym i prawnym. W Polsce bliżej nam do reakcji niemieckich – mówił Woliński. Przytoczył badania, w których ponad połowa respondentów w wieku 15-29 lat uważają, że dziecko wymaga zbyt dużego poświęcenia, jest barierą w karierze i rozwoju, na dodatek wielodzietność kojarzy im się z patologią. Trudno więc określić, jaki jest dobry moment na urodzenie dziecka, ale łączy się to też z odbiorem społecznym – macierzyństwo nie kojarzy się z sukcesem.

Na pytanie prowadzącego, Bartosza Marczuka z tygodnika „Wprost”, padło kilka propozycji. Wśród nich wymieniono uwzględnienie czasu wychowywania dzieci w systemie emerytalnym, organizowanie niewielkich klubów i „przechowalnie” dla małych dzieci oraz szkół dla młodych rodziców, zmiany filozofii, czyli upodmiotowienie rodziny, zapewnienie pracodawcom, zatrudniającym młodych rodziców, przywilejów z tym związanych.

Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz postulował, by połowa środków zaoszczędzonych z budżetu wracały do kasy samorządowej i były przeznaczone na politykę rodzinną. Większość uczestników panelu podkreślało, jak ważna jest atmosfera, tworzenia wokół wielodzietności i macierzyństwa.

Dr Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Związku przypomniał, że to media publiczne są w pierwszym rzędzie zobowiązane do tego, by zmienić język, opisujący życie rodzinne.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Wprowadzić bon wychowawczy – o projekcie Związku Dużych Rodzin na Zjeździe w Łowiczu

20 czerwca 2015 | 16:44 | aw Ⓒ Ⓟ

O wprowadzeniu bonu wychowawczego, dzięki któremu matki mogłyby dłużej opiekować się małymi dziećmi mówili uczestnicy panelu, zorganizowanego w ramach III Ogólnopolskiego Zjazdu Dużych Rodzin Trzy Plus, który wczoraj rozpoczął się w Łowiczu. Po karcie dużych rodzin jest to kolejny projekt Związku, które promuje promują rodzicielstwo i pozytywny stosunek do macierzyństwa, uwzględniając jego aspekty ekonomiczne.

Dr Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu przedstawił koncepcję bonu opiekuńczo-wychowawczego. Miałoby to być powszechne świadczenie w wysokości 500 zł miesięcznie, wypłacane na dziecko w wieku 1-3 lata. Powinien on przysługiwać wszystkim rodzinom niezależnie od dochodu i powinien mieć charakter powszechny. Pomysłodawcy podkreślają, że pośrednio może to ograniczyć funkcjonowanie żłobków – molochów, gdyż będzie stymulowało powstanie niewielkich, często rodzinnych form opieki. Propozycja ta – wyjaśniał Kośny – wzmocni autonomię rodziny i ją upodmiotowi. W ocenie pomysłodawców realizacja projektu jest możliwa dla budżetu państwa i uzupełni lukę w systemie, związaną z opieką nad dziećmi 1-3 lata. Ekonomista z Wrocławia zwrócił uwagę, że pomysł odpowiada oczekiwaniom większości kobiet – 85 proc. Z nich powierzyłoby opiekę nad małym dzieckiem komuś z rodziny lub bliskiej osobie. Ten system będzie z pewnością bardziej efektywny od opieki, opartej na funkcjonowaniu dużych żłobków – przekonywał dr Kośny.

Prof. Dorota Kornas-Biela z KUL mówiła o niezastąpionej roli wychowania przez matkę lub innej osoby najbliższej, która zapewnia bezpieczeństwo, poczucie pewności i wartości. Żłobek nie zapewnie optymalnego rozwoju, dlatego ułatwienia wychowania rodzinnego, a nie instytucjonalnego powinno być priorytetem dla decydentów.

Dr Stanisław Kluza z SGH przypomniał, kto jest beneficjentem wychowania wielu dzieci. Nie są to bynajmniej rodzice, bo pozostanie z domu jednego z nich obniża lub wręcz uniemożliwia wypracowanie emerytury. Beneficjantem jest państwo, gdyż ma większą liczbę podatników, rodzice są nawet poszkodowani. Dlatego konstruując politykę rodzinną należy skupić się na prorodzinnym systemie podatkowym, edukacji i ochroni zdrowia, a także prawie pracy, które zapewni bezpieczeństwo dla pracowników, mających dzieci.
Prof. Ilona Błaszczak-Przybycińska z SGH mówiła o wielkiej wartości pracy domowej kobiet – jest ona szacowana na 30-40 proc. PBK.

Magdalena Kolęga z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej poinformowała, że od 1 stycznia przyszłego roku wejdą w życie nowe świadczenia, przeznaczone dla osób nieubezpieczonych – rolników, studentów, osób pracujących na umowę – zlecenie.

– Pieniądze to nie wszystko – stwierdził Paweł Woliński, członek Zarządu Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Potwierdzają to doświadczenia zamożnych Niemiec, które prowadzą dobrą politykę rodzinną, a mimo tego dzietność nie rośnie oraz Francji, gdzie wzrost dzietności jest znaczny dzięki właściwym rozwiązaniom ekonomicznym i prawnym. W Polsce bliżej nam do reakcji niemieckich – mówił Woliński. Przytoczył badania, w których ponad połowa respondentów w wieku 15-29 lat uważają, że dziecko wymaga zbyt dużego poświęcenia, jest barierą w karierze i rozwoju, na dodatek wielodzietność kojarzy im się z patologią. Trudno więc określić, jaki jest dobry moment na urodzenie dziecka, ale łączy się to też z odbiorem społecznym – macierzyństwo nie kojarzy się z sukcesem.

Na pytanie prowadzącego, Bartosza Marczuka z tygodnika „Wprost”, padło kilka propozycji. Wśród nich wymieniono uwzględnienie czasu wychowywania dzieci w systemie emerytalnym, organizowanie niewielkich klubów i „przechowalnie” dla małych dzieci oraz szkół dla młodych rodziców, zmiany filozofii, czyli upodmiotowienie rodziny, zapewnienie pracodawcom, zatrudniającym młodych rodziców, przywilejów z tym związanych.

Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz postulował, by połowa środków zaoszczędzonych z budżetu wracały do kasy samorządowej i były przeznaczone na politykę rodzinną. Większość uczestników panelu podkreślało, jak ważna jest atmosfera, tworzenia wokół wielodzietności i macierzyństwa.

Dr Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Związku przypomniał, że to media publiczne są w pierwszym rzędzie zobowiązane do tego, by zmienić język, opisujący życie rodzinne.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.