Drukuj Powrót do artykułu

Wrócił pociąg między Watykanem a Castel Gandolfo

04 kwietnia 2022 | 09:21 | ts (KAI/KNA) | Watykan Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. H. Raab / Wikimedia

Po ponad dwuletniej przerwie od 2 kwietnia znowu jeździ pociąg między Watykanem a letnią rezydencją papieży w Castel Gandolfo. Będzie on kursował tylko w soboty.

Proponowane są dwa całodzienne programy. Dłuższy z nich – za 43 euro od osoby – trwa od godz. 8.00 do 18.20 i obejmuje wstęp do Muzeów Watykańskich i Kaplicy Sykstyńskiej, spacer po Ogrodach Watykańskich, przejazd po Castel Gandolfo i z powrotem oraz wstęp do ogrodów letniej rezydencji papieskiej. Druga możliwość – za 40 euro – to wyjazd o godz. 10.45 bez zwiedzania Muzeów Watykańskich, ale ze zwiedzaniem letnich willi papieskich w Castel Gandolfo.

Przejazd pociągiem trwa około godziny. Informując o tym media przypomniały, że do Świąt Wielkanocnych włącznie wszystkie bilety już sprzedano. Bilety na czas po 23 kwietnia można zamawiać przez stronę internetową Muzeów Watykańskich. Są specjalne zniżki dla rodzin.

Przy tej okazji korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA w komentarzu, zatytułowanym „Następna stacja: Watykan”, przypomniał niektóre dworce kolejowe, które brytyjski pisarz Gilbert Keith Chesterton (1874-1936) nazywał „katedrami rewolucji przemysłowej”. I rzeczywiście, niektóre z nich przypominają budowle sakralne, jak choćby 75-metrowej wysokości kopuła dworca w belgijskiej Antwerpii. Dla architekta Louisa Delacenserie (1838-1909) inspiracją do jej zaprojektowania był m.in. rzymski Panteon.

Dworzec w Oranie w Algierii projektował Francuz Albert Ballu (1849-1939). W tej ówczesnej francuskiej metropolii kolonialnej zaprojektował on również katedrę Sacré-Coeur – w obu przypadkach materiałem budowlanym był wówczas bardzo nowoczesny żelbeton. Z kolei ponad sto lat temu w Porto w Portugalii cały klasztor musiał ustąpić miejsca nowo pojawiającemu się środkowi transportu. O tym, że w tym miejscu był niegdyś klasztor, przypomina jedynie nazwa stacji: „São Bento”.

Natomiast w niemieckiej Kolonii linia kolejowa przebiega bezpośrednio obok symbolu miasta – katedry. Tę imponującą panoramę przed pandemią koronawirusa każdego dnia podziwiało około 318 tys. podróżnych.

W światowej sieci dworców kolejowych nie brakuje mniej lub bardziej „specyficznych” miejsc. Najwyżej położona stacja kolejowa Tanggula w należącym do Chin Tybetańskim Regionie Autonomicznym, znajduje się na wysokość 5068 metrów. Jednym z najbardziej ruchliwych dworców kolejowych w Europie jest Zurych, przyjmujący 2900 pociągów dziennie. Obecnie w Stuttgarcie powstaje jeden z najdroższych i najbardziej kontrowersyjnych projektów kolejowych naszych czasów: główna stacja schodzi coraz niżej, podczas gdy koszty jej budowy nieustannie idą w górę.

Rosnące koszty sprawiają, że chce się szukać przestrzeni: wyjątkowo urozmaicona podróż czeka pasażerów, którzy wsiądą do pociągu we Fianarantsoa na Madagaskarze. Trasa długości 162 km prowadzi przez 67 mostów i pas startowy lotniska do Manakary. Z drugiej strony „Train du désert” (Pociąg pustynny), jeżdżący po jedynej linii kolejowej w Mauretanii, obiecuje wewnętrzną kontemplację. „Do pociągu wsiada się na stacjach bez budynków” – opisał tę trasę Martin Weltner w ilustrowanym albumie „Dworce świata”.

Są też dworce o innych cechach. Jeden z największych dworców końcowych na świecie – Grand Central w Nowym Jorku, ma osobny peron dla gości hotelu Waldorf-Astoria. Obecnie ten wyrafinowany, luksusowy hotel należy do Grupy Hilton.

Osobny rozdział to dworce kolejowe w książkach. Ich przykłady można znaleźć przede wszystkim w Wielkiej Brytanii – ojczyźnie kolei. Agatha Christie (1890-1976) jako tytuł jednej ze swoich powieści o pannie Marple wybrała „4.50 z Paddington”. Z kolei inna stacja w Londynie przyciąga fanów Harry’ego Pottera w sposób niemal magiczny. Z jednego z peronów stacji King’s Cross odjeżdża wymyślony przez autorkę Joanne K. Rowling ekspres Hogwart, który przewozi ucznia czarnoksiężnika do szkoły z internatem o tej samej nazwie.

Wreszcie swój własny urok mają „dworce widma”, czyli opuszczone stacje kolejowe, które przetrwały wzdłuż nieczynnych już szlaków. Obok dawnych torów biegną niekiedy ścieżki rowerowe, jak w przypadku kolei w Dolomitach we Włoszech. W Cortina d’Ampezzo rowerzyści mogą dotrzeć do jednego z najstarszych zajazdów w Europie oraz do kościoła św. Mikołaja.

A na Termini, największym pasażerskim dworcu kolejowym Rzymu, zgiełk i nieustanny ruch u jego stóp obserwuje z postumentu swego pomnika papież Jan Paweł II.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.