Wrocławianie zakończyli dwunastogodzinne czuwanie na Jasnej Górze

Kilka tysięcy wiernych z całej archidiecezji wrocławskiej i prawie 200 kapłanów przez 12 godzin czuwało przed wizerunkiem Czarnej Madonny. Diecezjalną pielgrzymkę na Jasną Górę zakończyła Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, której o 6 rano przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski.

Trwanie przed Jasnogórską Ikoną rozpoczęło się wczoraj od Mszy św. pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego. W homilii metropolita wrocławski nawiązując do odczytanej Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej zwrócił uwagę, że materiałem, którym Jezus posłużył się, by uczynić znak była zwyczajna woda. – Bóg działa przez to, co jest małe: pięć chlebów, dwie ryby, czasem słowo, dotkniecie człowieka. I jakby chciał przy tym powiedzieć: "Przejdźcie od tego znaku, którym jest przemiana wody w wino, do tego co ja chcę wam dać, to znaczy samego siebie" – mówił. Dodał przy tym, że we współczesnym świecie Jezus działa także poprzez znaki, których człowiek może nie dostrzegać. – Dziś także Bóg posługuje się tym, co małe: wodą, olejem, czasem słowem lub gestem. Ten chleb, który będzie leżał na tym ołtarzu wydaje się tak niewielki, a ma w sobie moc zmieniać świat.

W dalszej części homilii abp Kupny zauważył, że znak Jezusa uczyniony na weselu w Kanie sprawił, że Jego uczniowie uwierzyli w Niego. – W jednej chwili stali się wspólnotą. Na salę weselną wchodzili osobno. Wychodzili jako jedna rodzina – zaznaczył, dopowiadając: – Nie jesteśmy sami w tym świecie. Chciałbym byśmy wszyscy tego tutaj doświadczyli. Wszyscy stanowimy rodzinę diecezjalną, która dziś zbiera się przy Matce. Przyjechaliśmy tutaj osobno. Będziemy wychodzić stąd wspólnie jako rodzina, która tworzy Kościół Wrocławski – spuentował metropolita.

Na zakończenie Eucharystii abp Kupny powierzył całą archidiecezję wrocławską Matce Bożej prosząc ją o opiekę nad każdym mieszkańcem Dolnego Śląska.

Następnie wierni podzieleni na mniejsze grupy przez 12 godzin czuwali w Kaplicy Cudownego Obrazu, spotykając się wspólnie na Apelu Jasnogórskim, Pasterce Maryjnej o północy oraz na Mszy św. kończącej pielgrzymkę o godz. 6.00.

W czasie ostatniej Eucharystii biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej Andrzej Siemeniewski przypominając postać św. Juana Diego, o którym w adhortacji "Evangeli gaudium" wspominał papież Franciszek zauważył, że nie był on specjalnie przygotowywany do głoszenia słowa Bożego, a jednak podjął się misji ewangelizacyjnej, zwracając uwagę, iż każdy chrześcijanin jest wezwany, by stawać się misjonarzem przez dzielenie się tym, czego doświadczył.

– Całe chrześcijańskie życie to pielgrzymowanie ewangelizacji – mówił hierarcha, dodając, że Bóg, który w sanktuarium przygarnia pielgrzymów, obdarza ich radością i mocą chce ich także posyłać, by stawali się świadkami. – Dziś do hasła naszej pielgrzymki: "Maryjo uproś nam łaskę nawrócenia" dołączamy jedną prośbę: Maryjo uproś nam łaskę, byśmy stawali, mówili i żyli jak chrześcijanie – spuentował bp Siemieniewski.

Diecezjalne pielgrzymowanie na Jasną Górę zapoczątkował kard. Henryk Gulbinowicz, który w 2000 r. postanowił oddać Dolny Śląsk w macierzyńską niewolę Maryi, niejako dopełniając ślubów króla Jana Kazimierza.