Drukuj Powrót do artykułu

Wspólnota grekokatolików modliła się o pokój w Ukrainie

27 lutego 2022 | 15:30 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. James Coleman / Unsplash

Ukraińcy mieszkający w Krakowie zebrali się wczoraj w cerkwi pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, by modlić się o pokój. – Nie mam żadnego wpływu na to, co tam się dzieje. Mogę jednak zrobić wszystko, co w mojej mocy, tutaj, w Krakowie i pomóc, jak tylko się da – mówi koordynatorka pomocy dla swoich rodaków Nadiia Shtohryn z Fundacji Zustricz.

W swojej świątyni modlili się Ukraińcy, którzy od lat mieszkają w Krakowie. Jak mówili, martwią się o bliskich, którzy walczą z Rosją lub są w drodze do Polski, by uciec przed wojną.

– Nie możemy tracić nadziei. Trzeba robić wszystko, co w naszej mocy, żeby im pomóc – mówił ks. Dmytro Fedlyuk. Zachęcał do modlitwy o pokój i za dusze ofiar wojny i wskazywał konkretne możliwości pomocy rodakom. – To, że do nas strzelają, nie oznacza, że wina jest w nas – mówił na zakończenie nabożeństwa.

W podziemiach parafii greckokatolickiej utworzono magazyn darów dla potrzebujących. Można je przynosić codziennie od 9.00 do 19.00. Część z nich zostanie przekazana na Ukrainę, a część jest przeznaczona dla uchodźców, którzy przybywają do Krakowa.

– Szczegółowy, stale aktualizowany wykaz najpotrzebniejszych rzeczy znajduje się na stronie ww.uainkrakow.pl, która jest największym portalem skupiającym społeczność ukraińską w Krakowie – mówi koordynatorka pomocy Nadiia Shtohryn z Fundacji Zustricz. Tam również znajdują się formularze dla osób poszukujących mieszkania i dla tych, które chcą zaangażować się w wolontariat. Można tu znaleźć także numery kont czterech fundacji ukraińskich w Polsce. – Jesteśmy w stałym kontakcie z wolontariuszami w Ukrainie, oni najlepiej znają potrzeby naszych rodaków – przekonuje N. Shtohryn.

Ukrainka mieszka i pracuje w Krakowie, ale jej bliscy żyją w Iwano-Frankiwsku. – Tam jest cała moja rodzina. Na razie nie myślą o ucieczce. Lotnisko było tam atakowane, ale są bardziej bezpieczni niż mieszkańcy Kijowa – mówi. Nie ukrywa, że martwi się o bliskich. – Nie mam jednak żadnego wpływu na to, co tam się dzieje. Mogę jednak zrobić wszystko, co w mojej mocy, tutaj, w Krakowie i pomóc, jak tylko się da – przekonuje.

Najpierw chcą pomóc tym, którzy zostali w ojczyźnie, zbierają więc rzeczy potrzebne wojskowym, ich rodzinom i ludziom, którzy z różnych powodów nie wyjechali ze swoich miast. – Ale z dnia na dzień jest coraz więcej osób, które przyjeżdżają z Ukrainy do Polski i potrzebują dosłownie wszystkiego – tłumaczy koordynatorka pomocy. Są to w większości kobiety z dziećmi, bo mężczyźni nie są wypuszczani z kraju. Potrzebna jest odzież, pościele, środki higieny, jedzenie.

Wolontariusze koordynują również szukanie mieszkań, udzielanie pomocy medycznej i psychologicznej oraz pomoc tłumaczy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.