Drukuj Powrót do artykułu

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE pomoże chronić życie

26 października 2011 | 12:46 | aw, pb, tom / pm Ⓒ Ⓟ

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczący patentowania badań na ludzkich embrionach, daje mocny argument obrońcom życia – mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).

Choć dotyczy on bezpośrednio dziedziny patentowania badań na embrionach, wyraźne powiązanie badań na embrionach z zagadnieniem ludzkiej godności jest potężnym argumentem dla obrońców życia, w dodatku – płynącym ze środowisk naukowych.

Ks. Mazurkiewicz przypomniał, że wyrok Trybunału w Luksemburgu dotyczy ochrony życia w bardzo specyficznym obszarze – patentowania badań na ludzkich embrionach. Z orzeczenia Trybunału można wydedukować, że niszczenie ludzkich embrionów w celu pozyskania komórek macierzystych narusza zasadę godności człowieka. Wyrok pociąga więc konkretne konsekwencje dotyczącego komercyjnego podejścia do ludzkich embrionów. Należy podkreślić, że definicja embrionu podana w orzeczeniu jest bardzo szeroka. Ochrona embrionu ludzkiego została w tym przypadku zagwarantowana przez prawo patentowe. Możemy jednak oczekiwać, że taka sama ochrona będzie zagwarantowana również tam, gdzie ludzie nie ubiegają się o patenty, czyli w badaniach, które nie mają ściśle komercyjnego celu – uważa ks. Mazurkiewicz. Kryterium zakazu patentowania wynalazków powinno bowiem odgrywać rolę także w zakresie finansowania badań, w których dochodzi we wcześniejszej fazie do niszczenia embrionów. Wyrok Trybunału będzie miał zatem konsekwencje bezpośrednie, ale również pośrednie, poza obszarem prawa patentowego.

Sekretarz generalny COMECE uważa, że ten wyrok niewątpliwie jest krokiem w stronę lepszego rozumienia godności osoby ludzkiej i konieczności ochrony życia ludzkiego. Poprzez ten fakt może mieć konsekwencje dla ochrony życia ludzkiego poza obszarem badań naukowych. – Możemy powiedzieć, że generalnie prawo w świecie zachodnim ewoluowało w kierunku zmniejszenia ochrony życia ludzkiego w jego fazie początkowej i końcowej. Ten wyrok natomiast idzie w odwrotną stronę – większej ochrony. Jest to ważny sygnał, że w grupie prawników i naukowców coraz silniejsza jest refleksja nad tym, że ochrona człowieka w początkowym stadium życia, którą dziś gwarantujemy, jest zbyt słaba.

Ks. Mazurkiewicz przypomniał, że stanowisko adwokata generalnego Yves`a Bota, który zasugerował Trybunałowi właściwy kierunek interpretacji prawa europejskiego, spowodował reakcję naukowców związanych w jakimś stopniu z przemysłem. Napisali oni list do prestiżowego czasopisma „Nature”, w którym sugerowali, że wyrok zakazujący patentowania embrionów przyczyni się do emigracji naukowców z Europy i w ten sposób spowoduje katastrofę naukową. Jednak do tego samego magazynu grupa innych naukowców wystosowała list, w którym stwierdzają, że badaczy także obowiązuje etyka i że etyka nie hamuje badań naukowych, a jedynie ukierunkowuje je we właściwą stronę. – Pokazuje to, że także w środowiskach naukowych trwa spór i że narasta w nich świadomość, że w związku z rozwojem nowych technologii musimy zwiększać ochronę życia i ludzkiej godności tam, gdzie te nowe technologie interweniują – uważa sekretarz generalny COMECE.

Zdaniem ks. Mazurkiewicz naukowcy próbowali zmienić dotychczasowe prawo europejskie sformułowane w istniejącej już dyrektywie, chroniącej ludzki embrion. Skarżący się do Trybunału Oliver Brustle uważał bowiem, że jako ludzki embrion powinno się traktować jedynie byty 14 dni po zapłodnieniu. Przy takim podejściu, przez pierwsze 2 tygodnie ludzkie życie nie podlegałoby żadnej ochronie w obszarze badań naukowych. Wbrew oczekiwaniom tej grupy naukowców Trybunał dokonał jednoznacznej interpretacji prawa idącej w przeciwnym kierunku. Potwierdził stanowisko wyrażone w dyrektywie i dodatkowo mocno je uzasadnił. To uzasadnienie zawiera argumenty, które mogą być przywoływane także w kwestiach ochrony ludzkiego życia poza obszarem badań naukowych – uważa ks. prof. Mazurkiewicz.

Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu wydał 18 października zakaz patentowania komórek macierzystych pobranych z ludzkich embrionów. Zgodnie z sentencją wyroku komórki macierzyste, których pozyskanie wiąże się ze zniszczeniem embrionu nie mogą być opatentowane w krajach Unii Europejskiej. Tym samym sędziowie nie wyrazili zgody na próby usankcjonowania przedmiotowego traktowania człowieka w prenatalnej fazie rozwoju.

Sędziowie ostatecznie orzekli, że jeśli dla pozyskania komórek macierzystych embriony są niszczone, narusza to zasadę ochrony godności człowieka. Podkreślili także, że za embrion ludzki należy uznać każdą komórkę jajową od momentu jej zapłodnienia, a także niezapłodnione komórki jajowe, w które wszczepiono jądro komórkowe pochodzące z dojrzałej komórki ludzkiej oraz niezapłodnione ludzkie komórki jajowe, pobudzone do podziału i dalszego rozwoju na drodze partenogenezy.

Według orzeczenia trybunału, nawet jeśli organizmy te nie zostały zapłodnione w ścisłym znaczeniu tego słowa, to mogą one, na skutek techniki użytej do ich pozyskania, zapoczątkować proces rozwoju jednostki ludzkiej tak jak embrion powstały w wyniku zapłodnienia komórki jajowej.

Trybunał zastrzegł jednak, że wykorzystanie embrionalnych komórek macierzystych do celów terapeutycznych lub diagnostycznych z korzyścią dla embrionu – ale nie do celów badań naukowych – może być przedmiotem patentu.

Sędziowie ostatecznie rozstrzygnęli sprawę niemieckiego naukowca Oliviera Brüstle, który w grudniu 1997 r. opatentował wyodrębnianie i oczyszczanie komórek prekursorowych (czyli komórek macierzystych tkanek, występujących w narządach dorosłych osobników i służących do ich regeneracji), pochodzących z ludzkich embrionów, w celu użycia ich do leczenia chorób neurologicznych. Brüstle potwierdził, że opatentowana metoda była już klinicznie wykorzystywana w przypadku pacjentów cierpiących na chorobę Parkinsona.

Jednak na wniosek organizacji Greenpeace e.V., Federalny Sąd Patentowy w Niemczech uznał patent uzyskany przez Brüstle’a za nieważny, gdyż zezwalał na pobieranie komórek prekursorowych z komórek macierzystych embrionów. Brüstle złożył apelację do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, który z kolei przekazał ją do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wnioskując m.in. o interpretację terminu „embrion ludzki”. Nie był on bowiem zdefiniowany w dyrektywie Parlamentu i Rady Europejskiej 98/44/EC z 6 lipca 1998 r. w sprawie prawnej ochrony wyników badań biotechnologicznych. Problem dotyczy przede wszystkim tego, czy wyłączenie embrionu z patentowania obejmuje wszystkie etapy jego życia od momentu zapłodnienia, czy też do takiego wyłączenia wymagane jest osiągnięcie przez embrion pewnego poziomu rozwoju.

Sędziowie w Luksemburgu przychylili się tym samym do opinii adwokata generalnego Trybunału, Yves`a Bota, który argumentował, że totipotentne embrionalne komórki macierzyste, czyli takie, które mogą ulec zróżnicowaniu do każdego typu ludzkich komórek, mają możliwość rozwinięcia się w kompletną istotę ludzką, dlatego powinny być prawnie uznane za embriony ludzkie i jako takie wykluczone z patentowania.

Ponadto – według Bota – nie można patentować również wyników badań na innych embrionalnych komórkach macierzystych, zwanych pluripotentnymi (mogą one dać początek każdemu typowi komórek dorosłego organizmu z wyjątkiem komórek łożyska), gdy pociąga to za sobą zniszczenie lub modyfikację embrionu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.