Z Anielina do Gowarczowa, czyli Wileńska Sztafeta Niepodległości

50 kilometrów liczyła trasa biegu Wieleńskiego Sztafety Niepodległości. Jej uczestnikami byli młodzi Polacy z Wileńszczyzny. Byli to głównie harcerze i harcerki z Wileńskiego Hufca Matki Bożej Ostrobramskiej. Start biegu był w Anielinie – miejscu śmierci Hubala, zaś metą Gowarczów.

Inicjatorem wydarzenia był ks. harcmistrz Dariusz Stańczyk, proboszcz gowarczowskiej parafii. – Mija ponad 30 lat, kiedy uczestnicy sztafety zostali powołani, aby bronić wiary i polskości. Dzisiaj wy jesteście bohaterami. Na Wileńszczyźnie jej mieszkańcy tęsknią za Polską. Tam żyje się Polską – mówił ks. Stańczyk, który przez wiele lat pełnił posługę duszpasterską na Wschodzie.

Daniel Piczura powiedział, że jest zachwycony udziałem w sztafecie niepodległościowej. – Zmierzamy do Wilna, aby następnie pobiec do Zułowa – miejsca urodzenia marszałka Józefa Piłsudskiego. Później pobiegniemy na wileńską Rossę, by uczcić pamięć wszystkich poległych Polaków – powiedział uczestnik biegu.

W sztafecie udział wzięli Hubalczycy na koniach. Mirosław Pierzchała jest pułkownikiem w Stowarzyszeniu Hubalczyków „Rawicz 43”. – Jesteśmy teraz w Korytkowie, kilka kilometrów przed Gowarczowem, gdzie znajduje się dworek, w którym major Henryk Dobrzański uczestniczył przez kilka godzin w wieczerzy wigilijnej. Cieszę się, że wciąż są ludzie, którzy czczą pamięć o Hubalu i jego żołnierzach walczących o wolność Polski – powiedział pułkownik Pierzchała.

Uczestnicy biegu modlili się m.in. w Ossie, gdzie znajduje się pomnik powstańców 1863 roku.