Drukuj Powrót do artykułu

Zadaniem „Idy” nie jest opowiadanie historii

23 lutego 2015 | 15:55 | am / br Ⓒ Ⓟ

Nagrodzona Oskarem za najlepszy film nieanglojęzyczny „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, w niektórych środowiskach budzi kontrowersje. Podstawowy zarzut wobec filmu to fałszowanie historii na temat holokaustu. Teolog-filmoznawca, ks. prof. Marek Lis, w rozmowie z KAI wyjaśnia problem i podkreśla: „zadaniem „Idy” nie jest opowiadanie historii „.

Ks. prof. Marek Lis z Uniwersytetu Opolskiego, teolog-filmoznawca, autor m.in. „100 filmów biblijnych. Leksykon” (2005) i Figur Chrystusa w „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego (2007), członek Jury ekumenicznego na międzynarodowych festiwalach filmowych (m.in. Warszawa, Fribourg, Cannes), w rozmowie z KAI odniósł się do zarzutów wobec nagrodzonej podczas oskarowej nocy „Idy”, mówiąc, że „zadaniem obrazu Pawlikowskiego nie jest opowiadanie historii”. Jednocześnie podkreślił, że choć „film nie chce opowiadać historii jako takiej, to jednak coś o historii mówi, a dla widza zachodniego będzie to jednak historia niekompletna”. – Ja bym do Pawła Pawlikowskiego wielkich zarzutów nie miał, natomiast film rzeczywiście może czegoś niedopowiedzieć i coś pomija. Ale z całą pewnością zadaniem reżysera nie jest bycie nauczycielem historii – powiedział ks. prof. Lis.

Jak dodaje, doświadczenie związane z 70-leciem wyzwolenia obozu Auschwitz pokazuje, że na zachodzie widzowie wiedzy historycznej nie mają. To, zdaniem filmoznawcy, jest zastrzeżenie, które faktycznie można wobec filmu wysunąć.

– Zastanawiam się czy widz zagraniczny, który w prasie co chwilę widzi sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”, nie pomyśli, że jednak to Polacy mordowali Żydów. W filmie nie ma dopowiedzenia wyjaśniającego skąd się te niebezpieczeństwa i zagrożenia brały. Myślę, że bardziej uczciwie podszedł do tego Krzysztof Kieślowski, gdy realizował „Dekalog 8”. Wyraźnie pokazał tam, dlaczego Polacy ratowali Żydów, i dlaczego czasem się bali – powiedział.

Dodał, że „niezależnie od wszystkiego, to jest film przepięknie sfotografowany, sama narracja jest ciekawa i na pewno jest to film zasługujący na wyróżnienie”. – Warto śledzić jak ten film będzie przyjmowany, bo zawsze jednak Oskar jest rekomendacją, nagrodzone filmy, mimo wcześniejszej dystrybucji, wracają do kin i zdobywają nową publiczność – zauważył ks. prof. Lis.

Jak wyjaśnił, że Oskary to nagrody box-office’owe, czyli zwracające uwagę na możliwości odniesienia sukcesu komercyjnego, mniej biorą pod uwagę znaczenie artystyczne. Zdaniem filmoznawcy, nagroda dla „Idy” to promocja polskiego kina. Jak przypomniał, „Ida” zdobyła już szereg nagród. – Zapewne jest to zasłużona nagroda – powiedział ks. Lis.

Filmoznawca z Uniwersytetu Opolskiego przyznał, że sam kibicował „Lewiatanowi”. – Ta historia wydaje mi się ważniejsza i bardziej aktualna, dotycząca tego co się dzieje niedaleko nas, za wschodnią granicą.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.