Drukuj Powrót do artykułu

Zakończył się proces ks. Dariusza Oki

24 maja 2022 | 12:04 | Ordo Iuris | Kolonia Ⓒ Ⓟ

Niemiecki prokurator odstąpił od ścigania ks. prof. Dariusza Oki za publikację artykułu w naukowym czasopiśmie „Thelogisches”. Kapłan zdecydował o przyjęciu propozycji ugody i szybkim zakończeniu sprawy. Jak podkreślił, chętnie wesprze kwotą 3 000 euro ofiary przestępców seksualnych, bo to właśnie w ich imieniu od lat toczy swoją nierówną walkę z „lawendową mafią”.

Dzięki wsparciu prawników Ordo Iuris wyrok nakazowy wydany rok temu stracił moc, a ks. prof. Dariusz Oko jest niewinny. Ksiądz Oko bez przeszkód może też wydać w Niemczech swoją książkę „Lawendowa mafia”, która dzięki głośnemu procesowi dotrze zapewne szeroko do niemieckich czytelników. Do szybkiego przetłumaczenia i wydania książki wzywał, wspierając jej autora kard. Gerhard Müller.

Ks. Wolfgang Rothe, którego donos rozpoczął sprawę, domagał się przed sądem orzeczenia o winie i przyznał, że innego rozwiązania niż skazanie ks. Oki nie brał w ogóle pod uwagę. Z sądu wyszedł niezadowolony, opowiadając mediom o „polskim batalionie odmawiającym różaniec” pod salą rozpraw.

Podczas rozprawy sędzia odczytała na głos cały artykuł ks. prof. Oki, stwierdzając, że nie kwestionuje wyników badań na temat homoseksualnej siatki, kryjącej pedofili wewnątrz struktury Kościoła. Sąd zwracał jedynie uwagę na możliwość zastąpienia najostrzejszego sformułowania („pasożyt”) pojęciem, które u niemieckiego czytelnika nie rodziłoby negatywnych, historycznych skojarzeń. Wobec takiego rozwoju sytuacji oskarżyciel skapitulował, godząc się na odstąpienie od oskarżenia pod warunkiem dobrowolnej wpłaty 3 000 euro na fundusz ofiar przestępstw. Stało się to niejako ceną za zakończenie sprawy i możliwość publikacji całej książki bez prawnych przeszkód.

Sam ks. Oko zdecydował o przyjęciu propozycji ugody i szybkim zakończeniu sprawy. Jak podkreślił, chętnie wesprze kwotą 3 000 euro ofiary przestępców seksualnych, bo to właśnie w ich imieniu od lat toczy swoją nierówną walkę z „lawendową mafią”, a z wyroku jest zadowolony, bo w całej sprawie chodziło przede wszystkim o wolność mówienia prawdy, która została ostatecznie obroniona.

Wiele polskich i niemieckich mediów skupia się na kwocie, jaką zgodził się dobrowolnie zapłacić ks. Oko. Sugerują przy tym, że doszło do skazania polskiego duchownego. Nie jest to prawdą. Wyrok nakazowy z ubiegłego roku upadł, oskarżenie o „podżeganie do nienawiści” zostało wycofane, a zastrzeżenia co do publikowania artykułów związanych z „lawendową mafią” uznano za bezpodstawne.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.