Drukuj Powrót do artykułu

Zakonnik mężczyzną o dzikim sercu? Wyłącznie!

19 grudnia 2003 | 13:47 | md //per Ⓒ Ⓟ

Czy zakonnik może być mężczyzną o dzikim sercu? – Wyłącznie! – uważa dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski. Być rycerzem, stoczyć bitwę i zdobyć Piękność swego życia – to odwieczne pragnienia każdego mężczyzny. Także zakonnika.

O męskiej duchowości dyskutowali w Krakowie psycholog Bartłomiej Dobroczyński, psychoterapeuta Roma Kopytko-Dróżdż i duszpasterz o. Jan Andrzej Kłoczowski. Spotkanie, połączone z promocją książki Johna Eldredge’a „Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy”, odbyło się w kapitularzu klasztoru ojców dominikanów.

*Trudno być mężczyzną we współczesnym świecie* – zgodnie stwierdzili uczestnicy spotkania. Psycholog Bartłomiej Dobroczyński podkreślił, że kultura zachodnia nie sprzyja wzorcom męskości. Praca, migracje stały się powodem zerwania więzów pokoleniowych i ciągłości tradycji. Współczesny mężczyzna nie wie, jak ma postępować, gdyż nie ma wzorców – jego ojciec pracuje, odchodzi z domu lub jest po prostu nieobecny.

Dziś ojciec nie może też być bezwzględnym autorytetem, gdyż postęp technologiczny sprawia, iż nie nadąża za wszystkimi nowinkami. W ciągu jednego pokolenia zmienia się zbyt wiele, by możliwe było porozumienie między ojcem a synem. – Stary Apacz dla młodego Apacza zawsze był wzorem i autorytetem, bo wiedział wszystko. Dziś starość nie jest już atutem – ubolewał Dobroczyński.

– Czym jest męskość, skoro we współczesnym świecie nie można już być rycerzem? – na to pytanie trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. – Samotni, egocentryczni czterdziestolatkowie to owoc kultury postmodernistycznej – uważa psychoterapeutka Roma Kopytko-Dróżdż. Brak mężczyzny, który jest wzorcem dla młodego chłopaka i może go przeprowadzić przez męską inicjację, ma poważne konsekwencje dla rozwoju i dojrzewania emocjonalnego – ostrzegała.

– *Mężczyzna jest dziś wolny i samotny jak nigdy dotąd* – uważa. Jej zdaniem, liberalna kultura konsumpcyjna sprzyja spełnianiu zachcianek i szukaniu przyjemności, ale nie wychowuje do „wolności ku”. Mężczyzna nie wie, co zrobić ze swoją wolnością, gdyż nie ma nikogo, kto by mu to pokazał. Został zdradzony i opuszczony przez swojego ojca, odwiecznego reprezentanta świata wartości.

Tę lukę wypełnia dziś matka. To kobieta wychowuje współczesnego chłopca, ale ona nigdy nie zastąpi mu ojca, co więcej – nie pozwala mu stać się mężczyzną. Efektem jest szukanie „alternatywnego ojca”, którym może stać się np. gang młodzieżowy. Jednak najbardziej powszechnym zjawiskiem jest maska „miłego chłopca”, którą młodzieniec nakłada, by spełnić oczekiwania matki. Owocem takiej postawy jest zniewieścienie, lęk przed małżeństwem i rodzicielstwem. Skrajnym efektem chłopięcej samotności i dojrzewania pod wpływem matki jest nasilenie postaw homoseksualnych.

Czy zakonnik może być mężczyzną o dzikim sercu? – zapytano dominikanina o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego. – Wyłącznie! – odpowiedział. Jego niepokój budzi jednak tendencja do „nasadzania nakazów ewangelicznych na niedojrzałość emocjonalną”. Słabość i lęki usprawiedliwia się często postawą „nadstawiania drugiego policzka”.

– *Aby go faktycznie nadstawić, najpierw trzeba wiedzieć, jak „przylać” napastnikowi* – stwierdził dosadnie o. Kłoczowski. Jego zdaniem chrześcijaństwo wychowuje często „grzecznych chłopców” i „pobożne mamuśki”. W takim modelu mężczyzna nie potrafi się odnaleźć. – Łzawe kazania, ckliwe pieśni…To sprawia, że mężczyzna nie czuje się w kościele na swoim miejscu – uważa Kłoczowski. – To problem, który wymaga poważnego przemyślenia – stwierdził.

Dominikanin zaapelował także o przebudowę formacji seminaryjnej. Podkreślił, że do seminariów zgłaszają się niedojrzali chłopcy, którzy wymagają mądrych, budzących aspiracje i inicjujących w dorosłość ojców duchownych. – Czyż dla mężczyzny może być wzorcem taki św. Stanisław Kostka, który ponoć zemdlał, gdy ktoś zaklął w jego obecności? – powątpiewał. Podkreślił, że mądry wychowawca otwiera młodego człowieka na działanie Ducha Świętego i pokazuje, iż „być zakonnikiem to przygoda godna prawdziwego mężczyzny”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.