Drukuj Powrót do artykułu

Zakonnik z Charkowa: w serca wstępuje nadzieja

09 maja 2022 | 05:00 | Łukasz Sośniak SJ/vaticannews.va | Charków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Andrew Wulf on Unsplash

Ukraina jest bliska oczyszczenia okolic Charkowa z wojsk rosyjskich. Udaną kontrofensywę chwalą eksperci, którzy przyznają, że obrońcy nabrali pewności siebie w walce z najeźdźcą i mają duże szanse na całkowite wyparcie wroga z obwodu charkowskiego, a tym samym zażegnanie niebezpieczeństwa przejęcia przez Rosjan drugiego co do wielkości ukraińskiego miasta. „Dla nas to wielka radość, w serca wstępuje nadzieja” – mówi pracujący w Charkowie marianin ks. Mikołaj Bieliczew.

„To dzieje się powoli, tak od pięciu dni, nasi przejmują wioskę po wiosce. Dzięki temu jest znacznie mniej ostrzałów, wcześniej było nawet 50 na dzień, w tej chwili zdarzają się maksymalnie trzy, cztery. To bardzo pocieszające – mówi ks. Bieliczew. – W jednej z wiosek na północ od Charkowa, zajętej od początku wojny, przebywała znajoma naszej parafianki. Ci ludzie cały ten czas spędzili w piwnicy. Pisała do swojej koleżanki, że czekają na naszych, że mają nadzieję. Przez ostatni tydzień, albo nawet więcej, brakowało im wszystkiego. Nie było gazu, prądu i wody. Posiłki gotowali na ulicy na otwartym ogniu, kiedy w pobliżu nie było okupantów i nikt do nich nie strzelał. Ale się doczekali. Bardzo się ucieszyłem, kiedy przyszła wiadomość, że zostali wyzwoleni, bo w tej piwnicy było bardzo wielu ludzi”.

Zakonnik przyznaje, że prezydent Rosji nie ma co pokazać podczas parady z okazji tzw. Dnia Zwycięstwa i w związku z tym Rosjanie mogą uderzyć ze szczególną brutalnością. W związku z tym Wołodymyr Zełenski zaapelował do swoich rodaków, aby przestrzegali godziny policyjnej i nie lekceważyli syren alarmowych.

„Może do końca zniszczą Mariupol, to jedyne, co mogą osiągnąć. Na Ukrainie obawiamy się tego dnia ataków rakietowych i terrorystycznych. W wielu miastach władze ogłosiły godzinę policyjną, która potrwa całą dobę. W Charkowie nie, ale proszą, żebyśmy pozostali w domach, powstrzymali się od wizyt na cmentarzach, bo naprawdę te ataki są bardzo prawdopodobne” – informuje ks. Bieliczew.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.