Zaprezentowano obraz „Krzyż Baryczkowski” Ignacego Czwartosa

W archikatedrze warszawskiej zaprezentowano obraz „Krzyż Baryczkowski” wykonany przez znanego artystę Ignacego Czwartosa. Prezentacja miała miejsce przed Eucharystią, która stanowi centralny moment obchodów 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Obraz będzie częścią stałej ekspozycji w korytarzu łączącym Muzeum Archidiecezji Warszawskiej z katedrą. – To dla mnie ważny dzień. Malowanie jest dla mnie modlitwą. Mam nadzieję, że ten obraz będzie oglądany, że będzie służył – mówił podczas prezentacji obrazu jego autor, Ignacy Czwartos.

Obraz zaprezentowany został w prezbiterium, obok ołtarza. Jak podkreślił bp Michał Janocha, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, namalowany został specjalnie na jubileusz 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w archikatedrze warszawskiej a nawet specjalnie na dzisiejszy dzień.

O obrazie i jego twórcy opowiedział dr Piotr Bernatowicz, zastępca dyrektora Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. – Obraz jest studium konkretnego przedmiotu kultu znanego jako Krzyż Baryczków. To swoisty portret tego krzyża, jednocześnie przefiltrowany przez styl artysty – przejrzysty, konkretny, minimalistyczny; styl delikatny, dyskretny – powiedział. Przedstawił też sylwetkę artysty, malarza z Krakowa, tworzącego od 30 lat, założyciela Galerii Otwarta Pracownia. Poinformował, że obraz powstał z inicjatywy bp Michała Janochy. Jak podkreślił, Ignacy Czwartos jest jednym z artystów zaangażowanych w projekt „Namalować katolicyzm od nowa”, w ramach którego współcześni artyści podejmują na nowo tematy związane z wiarą. Malarz podejmuje również tematy związane z cierpieniem oraz otwarcie nazywa się malarzem polskim.

– Jestem bardzo wzruszony. W życiu malarza następuje czasami moment, kiedy jego obraz znajduje się w miejscu ważnym dla jego całej pracy. Chyba dzisiaj nastąpił ten dzień dla mnie. Malowanie jest dla mnie modlitwą. Mam nadzieję, że ten obraz będzie służył, że będzie oglądany, że Państwo będziecie się z nim dobrze czuli – powiedział Ignacy Czwartos.