Drukuj Powrót do artykułu

Zbrojona grupa bojowa wtargnęła do prawosławnego klasztoru

25 września 2023 | 18:19 | ts (KAI) | Banjska Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Mateusz Butkiewicz / Unsplash

Serbski Kościół Prawosławny potępił wtargnięcie szturmem uzbrojonej grupy bojowej do klasztoru Banjska w północnym Kosowie. Eparchia raszko-prizreńska poinformowała, że 24 września „zamaskowani mężczyźni w pojeździe opancerzonym szturmem wjechali na teren klasztoru Banjska siłą wyłamując bramę”. Ta „jawna przemoc” na terenie kościelnym jest nie do zaakceptowania, stwierdziła diecezja w oświadczeniu opublikowanym po incydencie i wezwała wszystkie strony do jak najszybszego rozwiązania konfliktu.

W niedzielny poranek zbrojna grupa zaatakowała patrol policji zabijając jednego z policjantów, drugi został ranny. Około 30 uzbrojonych mężczyzn wdarło się później pojazdem opancerzonym do klasztoru Banjska, nieopodal granicy z Serbią i zabarykadowało się na dziedzińcu klasztornym. Wieczorem tego samego dnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Prisztinie poinformowało, że po „walkach” teren klasztoru wrócił pod kontrolę władz. Według policji, trzech napastników zostało zabitych.

Również eparchia raszko-prizreńska poinformowała, że w klasztorze panuje spokój, jednak wśród miejscowych mnichów i wiernych nadal panuje niepewność i niepokój. Według Kościoła, podczas incydentu w klasztorze wraz z opatem i mnichami przebywała grupa pielgrzymów z serbskiego miasta Nowy Sad, w tym dwoje dzieci. Dla swego bezpieczeństwa podczas walk ludzie zamknęli się w jednej z sal budynku. Wszyscy czują się dobrze. Przed klasztorem znajdują się siły policji Kosowa i siły misji Unii Europejskiej EULEX.

Winą za incydent rząd Kosowa obarczył Serbię. Premier Albin Kurti oskarżył Belgrad o wspieranie „ataków terrorystycznych” w północnym Kosowie, zamieszkanym głównie przez Serbów. Według premiera napastnicy „nie byli cywilami”. Natomiast prezydent Serbii Aleksandar Vucić odrzucił jakąkolwiek odpowiedzialność ze strony swojego kraju i oświadczył, że napastnikami byli kosowscy Serbowie, a winę za incydenty ponosi Kurti, doniosła Austriacka Agencja Prasowa (APA). Według Vucicia Kurti „nieustannie prowokuje” i „niektórzy Serbowie ulegli jego prowokacjom”.

Prezydent Kosowa Vjosa Osmani mówiła o „ataku” na jej kraj. Wezwała sojuszników Kosowa do wsparcia kraju „w jego wysiłkach na rzecz utrzymania pokoju i porządku oraz zachowania suwerenności w całej republice”. „Haniebny atak na funkcjonariuszy policji w Banjska w północnym Kosowie” potępił przedstawiciel UE ds. zagranicznych Josep Borrell na platformie internetowej X, dawnym Twitterze. Unijny polityk podkreślił, że odpowiedzialni muszą „stanąć przed wymiarem sprawiedliwości”.

Do napięć z serbską mniejszością dochodzi w północnym Kosowie co pewien czas. Chociaż w 2008 roku Kosowo ogłosiło niepodległość od Serbii, to nie uznaje jej rząd w Belgradzie. Wśród około 1,8 miliona mieszkańców Kosowa jest około 120 tys. Serbów, którzy mieszkają głównie na północy kraju.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.