Drukuj Powrót do artykułu

Zmarł jezuita o. José María Tojeira, który ścigał zabójców swoich współbraci

21 września 2025 | 12:31 | o. jj | Nowy Jork/San Salvador Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

W wieku 78 lat zmarł 5 września w Gwatemali o. José María Tojeira SJ, prowincjał jezuitów w Ameryce Środkowej w latach 1988-95. Był on niemal naocznym świadkiem zamordowania swoich sześciu współbraci zakonnych rankiem 16 listopada 1989 w Salwadorze i później przez wiele lat walczył o ukaranie sprawców tej zbrodni. Jego postać i działalność przypomniał 18 bm. „The New York Times”.

Czterej zabici – księża z pobliskiego Uniwersytetu Ameryki Środkowej, uczelni jezuickiej w San Salvadorze – leżeli twarzą do ziemi w ogrodzie uniwersyteckim. Zginęli od strzałów w głowy z bliskiej odległości. Ciała dwóch innych księży oraz żony ogrodnika i ich córki znaleziono wewnątrz budynku.

Na wieść o zabójstwie o. Tojeira przybył natychmiast na miejsce tragedii. Tamto poranne wydarzenie naznaczyło na zawsze jego życie, stawiając go na czele wieloletniej walki o wymierzernie sprawiedliwości mordercom jego współbraci i czyniąc z niego jednego z czołowych obrońców praw człowieka w Salwadorze.

O. José María Tojeira zmarł na atak serca 5 września na Uniwersytecie Rafaela Landívara – uczelni jezuickiej w Mieście Gwatemala, dokąd przyjechał, aby wygłosić wykład. O jego śmierci poinformowała środkowoamerykańska prowincja Towarzystwa Jezusowego (z siedzibą w stolicy Salwadoru).

Zamordowanie sześciu jezuitów w 1989 w San Salvadorze było punktem zwrotnym w stosunkach Stanów Zjednoczonych z tym krajem, do którego Waszyngton w latach 80. wpompował miliardy dolarów w formie pomocy gospodarczej i wojskowej w daremnej, jak się okazało, próbie wsparcia rządu salwadorskiego w pokonaniu rebeliantów z Frontu Wyzwolenia Narodowego (FMLN).

Jednym z zabitych był rektor uniwersytetu o. Ignacio Ellacuría, który brał udział w wysiłkach na rzecz negocjacji pokojowych z FMLN, prowadzącym w tamtym czasie dużą ofensywę w stolicy kraju. Ale działania rektora i jego współbraci rozwścieczyły salwadorską soldateskę, która wielokrotnie mordowała już duchownych katolickich.

24 maja 1980 r. major Roberto D’Aubuisson wydał rozkaz zabicia arcybiskupa San Salvadoru Óscara Romero (obecnie świętego). 8 grudnia tegoż roku pięciu członków armii salwadorskiej porwało i zabiło misjonarki ze zgromadzernia Maryknoll Maurę Clarke i Itę Ford, urszulankę Dorothy Kaszel i świeckiego misjonarza Jeana Donovana na rozkaz Carlosa Eugenio Videsa Casanovy i jego kuzyna pułkownika Óscara Edgardo Casanovy Vedara. dowódcy wojskowego w Zacatecoluca. Sześciu jezuitów zastrzelili członkowie elitarnego oddziału Atlacatl, szkolonego przez USA.

Późniejsze śledztwa, prowadzone m.in. przez Joe Moakleya – amerykańskiego kongresmana-demokratę z Massachusetts i przez ONZ, wykazały, że morderstwa te planowano na najwyższych szczeblach salwadorskich sił zbrojnych z udziałem René Emilio Poncego – ówczesnego szefa sztabu generalnego, a później ministra obrony tego kraju.

Rankiem po zbrodni o. Tojeira w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że jego współbraci „zamordowano z niezykłym barbarzyństwem (lavish barbarity)”. Tuż po wydarzeniu, już o godz. 11 spotkał się on z prezydentem Salwadoru Alfredo Cristianim. „Powiedzieliśmy prezydentowi, że armia zabiła jezuitów” – wspominał później .

Po tragedii o. Tojeira stał się „źródłem niemal wszystkich publicznych wypowiedzi na temat postępów w śledztwie…Jego regularne wystąpienia w telewizji salwadorskiej były pierwszoplanową wiadomością w jedynej opozycyjnej gazecie «Diario Latino» i powodem gniewnych depesz ambasady USA” – napisała była urzędniczka ONZ Teresa Whitfield w wydanej w 1994 książce „Paying the Price: Ignacio Ellacuría and the Murdered Jesuits of El Salvador” (Płacąc cenę. Ignacio Ellacuría i zamordowani jezuici z Salwadoru).

Ówczesny prowincjał ostro krytykował amerykańskich śledczych za wywieranie nacisku na Lucíę Cernę – gospodynię i świadka zbrodni, aby zmieniła swoje zeznania w celu ochrony rządu Cristianiego. (Urzędnicy amerykańscy zaprzeczali tym zarzutom). Podejrzewał również celowe opóźnianie działań przez ambasadę amerykańską w pociąganiu sprawców do odpowiedzialności. Według Whitfield o. Tojeira miał „ciepły, swobodny sposób bycia” oraz „siłę i autorytet szanowane w całej prowincji”.

W 1991 przed sądem stanęło ośmiu wojskowych salwadorskich, oskarżonych o udział w zabójstwach, lecz skazano tylko dwóch z nich: płk. Guillermo Benavidesa i por. Yusshy’ego René Mendozę. Nie osądzono natomiast żadnego z wyższych oficerów ani urzędników państwowych uważanych za zleceniodawców zbrodni.

W rozmowie z dziennikarzami przed sądem ojciec Tojeira wyraził zdumienie: „Trudno uwierzyć, że tylko jedna osoba mogła być odpowiedzialna za te morderstwa” – mówił o pułkowniku Benavidesie. Dodał, iż „ci powyżej niego powinni być nadal przesłuchiwani”.

W 1993 w kraju ogłoszono amnestię, na mocy której obaj skazani wyszli na wolność. Benavides wrócił do więzienia po uchyleniu ustawy w 2016, lecz wkrótce potem sami jezuici – argumentując, że okazał on skruchę i nie stanowi już zagrożenia – wnioskowali o skrócenie jego kary. Ostatecznie opuścił on więzienie w 2022 r.

Ale nawet ten skromny wyrok nie byłby prawdopodobnie możliwy bez działań ojca Tojeiry. „Jego rola była absolutnie kluczowa przez cały czas. Jako prowincjał był przywódcą moralnym, ludzkim i politycznym. Zmierzył się z Cristianim, wojskiem i Stanami Zjednoczonymi. Został w to wepchnięty i poprowadził ten wysiłek z wielkim męstwem” – powiedziała Whitfield w wywiadzie.

Pięciu z sześciu zamordowanych księży było Hiszpanami, podobnie jak sam Tojeira, i w 2008 Hiszpania wznowiła sprawę przeciwko armii salwadorskiej, stawiając w stan oskarżenia 19 oficerów.

Przed sąd trafił tylko jeden z nich, ponieważ reszta pozostała w Salwadorze, a tamtejszy Sąd Najwyższy odmówił wydania ich Madrytowi. W 2020 ojciec Tojeira zeznawał w sądzie w Hiszpanii przeciwko jedynemu oskarżonemu – Inocente Orlando Montano, wiceministrowi obrony w czasie zabójstw. Montano mieszkał w USA i wydały go Hiszpanii władze amerykańskie. Skazano go łącznie na 133 lata więzienia. Sędziowie, podzielając ocenę prowincjała, stwierdzili, że armia salwadorska „opracowała plan, uzgodniła i wydała rozkaz” zamordowania księży.

José María Tojeira Pelayo urodził się 2 sierpnia 1947 w Vigo, na wybrzeżu w pobliżu granicy z Portugalią. Był starszym z dwóch synów nauczycieli Maríi Teresy Pelayo i José Tojeiry. Uczył się w Colegio Apóstol Santiago w Vigo, a do Towarzystwa Jezusowego formalnie wstąpił w wieku 17 lat. Uzyskał dyplomy z filozofii i teologii na Uniwersytecie w Salamance oraz Papieskiego Uniwersytetu Comillas w Madrycie, prowadzonym przez jezuitów. W 1969 wyjechał do Hondurasu, aby pomagać proboszczowi w parafii wiejskiej. Miał tam, jak później wspominał, „stanąć twarzą w twarz z prawdziwym światem – problemów i biedy”.

Po święceniach kapłańskich w 1974 posługiwał jako proboszcz w Sulaco (Honduras), był dyrektorem jezuickiej rozgłośni radiowej w El Progreso, gdzie bronił praw człowieka, ściągając na siebie gniew miejscowych władz, oraz wikariuszem biskupi Yoro. W 1985 wysłano go do Salwadoru, aby kierować wydziałem teologii na tamtejszym Uniwersytecie Ameryki Środkowej, a w 3 lata później został przełożonym prowincji środkowoamerykańskiej, obejmującej obecvniie Gwatemalę, Honduras, Kostarykę, Nikaraguę i Salwador (łącznie 12 parafii). Stanowisko to piastował do 1995 r., następnie był rektorem Uniwersytetu Ameryki Środkowej (1997–2010), dyrektorem działającego na nim Instytutu Praw Człowieka, a ostatnio proboszczem w podstołecznej miejscowości Santa Tecla.

W ostatnich latach krytykował prezydenta Nayiba Bukele – sojusznika Donalda Trumpa – który sam siebie określa mianem „najfajniejszego dyktatora na świecie” (el dictador más cool del mundo). Jezuita potępiał m.in. więzienie – według Amnesty International – około 3 proc. mężczyzn tego niewielkiego kraju. „[Tutejszy] system prawny staje się coraz bardziej brutalny” – powiedział w czerwcowym wywiadzie dla amerykańskiego pisma katolickiego „Crux”, dodając, że te masowe uwięzienia są „nie do przyjęcia”.

W kazaniu wygłoszonym w listopadzie ubiegłego roku w 35. rocznicę zabójstw swych konfratrów zakonnych o. Tojeira wskazał na szersze lekcje płynące z tej tragedii, która stała się chwilą przełomową na drodze do porozumienia kończącego wojnę domową w 1992 r. „Musimy być uczciwi, nawet jeśli będziemy nielubiani i szukać prawdy pośród korupcji, odrzucania solidarności i zaprzeczania przejrzystości. Musimy także bronić praw człowieka, podczas gdy ryczące tuby władzy twierdzą, że prawa człowieka są mechanizmem obrony przestępców” – powiedzial były prowincjał jezuitów.

Zmarł 5 września; pozostawił po sobie brata Carlosa.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.