Drukuj Powrót do artykułu

Zmarł ostatni w Polsce członek Sonderkommando

17 czerwca 2008 | 18:16 | rk//po Ⓒ Ⓟ

We wtorek 17 czerwca zmarł Henryk Mandelbaum, były więzień obozu Auschwitz, ostatni mieszkający w Polsce członek obozowego Sonderkommando, grupy więźniów zmuszonej przez Niemców do obsługi krematoriów i komór gazowych. W grudniu skończyłby 86 lat.

25 maja 2006 roku, podczas wizyty Benedykta XVI w Auschwitz, Mandelbaum uczestniczył – jako jeden z 32 byłych więźniów obozu koncentracyjnego – w spotkaniu z papieżem. Papież dwa razy ucałował Mandelbauma, jedynego Żyda w tej grupie. Tego dnia Mandelbaum powiedział KAI : „Tu zginęło tysiące niewinnych, młodych, starych ludzi. Oni nikomu nic nie zrobili. I papież przyjechał do nas z dolą, wstydzić się za to, co zrobili tamci. Za to jestem mu wdzięczny, za to otrzymał pocałunek. I ja też”.

Mandelabum w ostatnich latach współpracował z Muzeum i Międzynarodowym Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście oraz Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Igor Bartosik, kierownik Działu Zbiorów Muzeum i przyjaciel Henryka Mandelbauma, podkreśla, że była to postać niezwykła „Mówił o sobie, że przeszedł uniwersytet życia. Rzeczywiście, skala jego doświadczeń jest po prostu niewyobrażalna. Był człowiekiem o magicznej osobowości. Przyciągał do siebie ludzi jak magnes. Mówiąc o sprawach bardzo trudnych, robił to w sposób tak czytelny, że każdy mógł to zrozumieć. Nie było w nim złości, mściwości, nikogo nie osądzał” – wspomina.

Henryk Mandelbaum urodził się 15 grudnia 1922 r. w Olkuszu w rodzinie polskich Żydów. W 1940 r. jego cała rodzina została osadzona w getcie w Dąbrowie Górniczej, jemu samemu udało się ukryć. Ryzykując życiem pośredniczył w kontaktach między gettem, a stroną aryjską – m.in. dostarczając uwięzionym Żydom żywność. W kwietniu 1944 r. w wyniku donosu został aresztowany. Po roku pobytu w więzieniu 10 kwietnia 1944 r. został deportowany do KL Auschwitz. Otrzymał numer 181970. Po odbyciu kwarantanny skierowano go do Sonderkommando. W styczniu 1945 r. udało mu się uciec z marszu ewakuacyjnego w okolicach Jastrzębia Zdroju. Oprócz niego z całej rodziny obóz przeżyła tylko siostra.

Po wojnie przez 16 lat był kierownikiem filii w państwowym przedsiębiorstwie handlowym. Prowadził także hodowlę lisów. W 1972 r. przeszedł na rentę, ale nadal przez 15 lat pracował jako kierowca taksówki bagażowej. Lubił podróżować. Zwiedził między innymi Kolumbię i Kanadę. W swoim domu zebrał imponującą kolekcję figurek porcelanowych.

Sonderkommando było specjalną grupą Żydów, którą esesmani zmuszali do pracy przy usuwaniu ciał z komór gazowych i przy paleniu zwłok. Jedno z pierwszych Sonderkommand w Auschwitz liczyło 80 więźniów. Więźniów tych zgładzono w sierpniu 1942 roku. W najliczniejszym – na początku lata 1944 roku – było 900 osób, gdy do Birkenau docierały transporty z Żydami węgierskimi.

Spośród wszystkich więźniów Sonderkomando obóz przeżyło zaledwie kilkudziesięciu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Zmarł ostatni w Polsce członek Sonderkommando

17 czerwca 2008 | 13:47 | rk//po Ⓒ Ⓟ

We wtorek 17 czerwca zmarł Henryk Mandelbaum, były więzień obozu Auschwitz, ostatni mieszkający w Polsce członek obozowego Sonderkommando, grupy więźniów zmuszonej przez Niemców do obsługi krematoriów i komór gazowych. W grudniu skończyłby 86 lat.

25 maja 2006 roku, podczas wizyty Benedykta XVI w Auschwitz, Mandelbaum uczestniczył – jako jeden z 32 byłych więźniów obozu koncentracyjnego – w spotkaniu z papieżem. Papież dwa razy ucałował Mandelbauma, jedynego Żyda w tej grupie. Tego dnia Mandelbaum powiedział KAI : „Tu zginęło tysiące niewinnych, młodych, starych ludzi. Oni nikomu nic nie zrobili. I papież przyjechał do nas z dolą, wstydzić się za to, co zrobili tamci. Za to jestem mu wdzięczny, za to otrzymał pocałunek. I ja też”.

Mandelabum w ostatnich latach współpracował z Muzeum i Międzynarodowym Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście oraz Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Igor Bartosik, kierownik Działu Zbiorów Muzeum i przyjaciel Henryka Mandelbauma, podkreśla, że była to postać niezwykła „Mówił o sobie, że przeszedł uniwersytet życia. Rzeczywiście, skala jego doświadczeń jest po prostu niewyobrażalna. Był człowiekiem o magicznej osobowości. Przyciągał do siebie ludzi jak magnes. Mówiąc o sprawach bardzo trudnych, robił to w sposób tak czytelny, że każdy mógł to zrozumieć. Nie było w nim złości, mściwości, nikogo nie osądzał” – wspomina.

Henryk Mandelbaum urodził się 15 grudnia 1922 r. w Olkuszu w rodzinie polskich Żydów. W 1940 r. jego cała rodzina została osadzona w getcie w Dąbrowie Górniczej, jemu samemu udało się ukryć. Ryzykując życiem pośredniczył w kontaktach między gettem, a stroną aryjską – m.in. dostarczając uwięzionym Żydom żywność. W kwietniu 1944 r. w wyniku donosu został aresztowany. Po roku pobytu w więzieniu 10 kwietnia 1944 r. został deportowany do KL Auschwitz. Otrzymał numer 181970. Po odbyciu kwarantanny skierowano go do Sonderkommando. W styczniu 1945 r. udało mu się uciec z marszu ewakuacyjnego w okolicach Jastrzębia Zdroju. Oprócz niego z całej rodziny obóz przeżyła tylko siostra.

Po wojnie przez 16 lat był kierownikiem filii w państwowym przedsiębiorstwie handlowym. Prowadził także hodowlę lisów. W 1972 r. przeszedł na rentę, ale nadal przez 15 lat pracował jako kierowca taksówki bagażowej. Lubił podróżować. Zwiedził między innymi Kolumbię i Kanadę. W swoim domu zebrał imponującą kolekcję figurek porcelanowych.

Sonderkommando było specjalną grupą Żydów, którą esesmani zmuszali do pracy przy usuwaniu ciał z komór gazowych i przy paleniu zwłok. Jedno z pierwszych Sonderkommand w Auschwitz liczyło 80 więźniów. Więźniów tych zgładzono w sierpniu 1942 roku. W najliczniejszym – na początku lata 1944 roku – było 900 osób, gdy do Birkenau docierały transporty z Żydami węgierskimi.

Spośród wszystkich więźniów Sonderkomando obóz przeżyło zaledwie kilkudziesięciu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.