Drukuj Powrót do artykułu

Zmarła reżyserka filmów o stalinowskich łagrach

05 kwietnia 2022 | 12:20 | o. jj (KAI Tokio) | Nowy Jork Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

W Jurmali na Łotwie w wieku prawie 81 lat zmarła 20 marca wybitna rosyjsko-amerykańska reżyserka filmowa Maria Gołdowskaja. Dokumentowała ona m.in. historię stalinowskich obozów koncentracyjnych, czasy pieriestrojki M. Gorbaczowa i powrót Rosji w kierunku stalinizmu pod rządami Władimira Putina. Ponad 20 lat prowadziła wykłady o sztuce filmowej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA). Obszerne wspomnienie o tej „odważnej reżyserce, reprezentującej dziennikarstwo najwyższej klasy”, zamieścił 29 marca „New York Times”.

Marina Gołdowskaja, autorka ponad 30 filmów dokumentalnych, urodziła się 15 lipca 1941 w Moskwie w rodzinie artystów związanych z teatrem. Jej ojciec Jewsiej był inżynierem filmowym i wykładowcą we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii. Matka Nina m.in badała aktorskie interpretacje sztuk Szekspira oraz pomagała tworzyć muzea teatralne i opiekować się nimi. Rodzina mieszkała w apartamentowcu wybudowanym dla filmowców przez Stalina w latach 30.

Marina, idąc w ślady rodziców, studiowała kinematografię i w 1963 rozpoczęła pracę w państwowej telewizji. W 2006 przyznała, że w latach 1967-87 musiała należeć do partii, gdyż w przeciwnym wypadku „nie miałabym w ogóle szans na pracę w telewizji”. W 1972 jej pierwszy film „Walentyna Tierieszkowa”, poświęcony słynnej kosmonautce, otrzymał nagrodę państwową.

Na fali odwilży w ZSRR za rządów Gorbaczowa pod koniec lat osiemdziesiątych Marina zrobiła odważny krok, podejmując próbę zmierzenia się z tabu – mroczną przeszłością stalinowskich łagrów. Gdy powiedziała o swoim zamiarze matce, ta przerażona skwitowała to pytaniem: „Czy chcesz popełnić samobójstwo?”. Autorka artykułu Nancy Ramsey zwróciła uwagę, że „potężny strach stale paraliżował wówczas ludzi. Matka przypominała córce los swego męża a jej ojca, który w 1938 trafił na 15 lat do więzienia tylko za to, że w sali kinowej na Kremlu, której budowę nadzorował, wybuchła żarówka. Stalin, który słynął z chorobliwej podejrzliwości, dopatrzył się w tym próby zamachu”.

Jednakże mimo tych i innych nacisków i ostrzeżeń, Gołdowskaja nakręciła w 1988 film „Władza Sołowiecka: świadectwa i dokumenty”. Opowiadał on o istniejącym w latach 1923-39 słynnym łagrze na Wyspach Sołowieckich na Morzu Białym, przez który tylko w 1931 przeszło ok. 71 tys. więźniów, m.in. teologów, historyków, poetów, matematyków i ekonomistów. Autorka zgromadziła w swym dziele m.in. straszne wspomnienia 8 byłych więźniów.

Później, już w czasach pieriestrojki M. Gorbaczowa, postanowiła dokumentować „jego czasy, które obiecywały demokrację i zarazem były na krawędzi anarchii”. Tak powstał w 1991 dokument „Smak Wolności”.

Kolejny film poświęciła swej przyjaciółce, zamordowanej skrytobójczo w 2006 dziennikarce śledczej Annie Politkowskiej. Zasłynęła ona z odważnej krytyki W. Putina i prowadzonej przez niego wojny w Czeczenii. Tak powstał w 2011 dokument „Gorzki smak wolności”. Jego współautorka Maja Manojlović, która obecnie wykłada na UCLA, wskazała na pewną scenę, która oddaje atmosferę, w jakiej żyła szykanowana publicystka. „Anna i jej mąż siedzą w kuchni. Niemal można czuć zapach gotowanych tam potraw i kawy, a oni rozmawiają o «strachu». Marina uchwyciła tę «energię strachu» w obliczu prześladowań za krytykę Putina” – wyznała Manojlović.

Marina Gołdowskaja już od 1991 pracowała jako profesor wizytujący na UCLA, a od 1994 wykładała tam na stałe, przylatując latem do Moskwy, aby tam realizować swoje filmy.

Jej syn Siergiej Liwniew, mieszkający na Łotwie, mówiąc o odwadze swej matki, zwrócił uwagę na jeden z pierwszych jej filmów „Raisa Niemczinskaja – artystka cyrkowa”. Opowiada on o „pewnej akrobatce, która w jakiś sposób była podobna do mojej matki. Zmarła na zawał serca tuż po wykonaniu swojego programu, kłaniając się publiczności. Nigdy nie używała lin zabezpieczających. Dla mojej matki stała się ona wzorem, jak żyć, która też pragnęła umrzeć z kamerą w rękach i nigdy nie korzystać w życiu z żadnych «lin zabezpieczających»” – powiedział syn reżyserki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.