Zmarła matka abp. S. Szewczuka

W wieku 74 lat zmarła 12 kwietnia w Stryju w obwodzie lwowskim po długiej i ciężkiej chorobie Wira Szewczuk – matka arcybiskupa większego kijowsko-halickiego Swiatosława Szewczuka. Powiadomił o tym Wydział Informacji Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). Wieczorem w kaplicy pogrzebowej cerkwi św. Włodzimierza i Olgi w Stryju rozpoczął się parastas, czyli czuwanie modlitewne przy zmarłej, a następnego dnia odbędzie się jej pogrzeb.

„Moja mama niemal całe swoje życie przepracowała w szkole muzycznej, gdzie wykładała w klasie fortepianu” – powiedział zwierzchnik UKGK. Zaznaczył, że jego pierwsze wspomnienia o niej wiążą się z tym instrumentem. „Do naszego domu przychodzili uczniowie i stale słychać było muzykę. Nawet wtedy, gdy mama zajmowała się spawami domowymi, np. gotowała na kuchni coś do jedzenia, to zawsze w sąsiednim pokoju grali studenci na fortepianie” – podkreślił arcybiskup.

Wspomniał również, że mama często brała go z sobą do pracy, bo nie było go z kim zostawić w domu. „I wszystkie te korytarze i klasy szkół muzycznych w Stryju i Samborze, w których ona pracowała, były tą przestrzenią, w której wzrastałem” – zaznaczył abp Szewczuk. Wskazał, że gdy później sam poszedł do szkoły, mama też zabierała go do miejsca swojej pracy, aby mógł tam odrabiać lekcje. „Wyobraźcie sobie: lekcja muzyki, a więc biurko, fortepian, przy którym siedzi uczeń czy uczennica, przy niej moja mama a obok ja odrabiam lekcje. I mam jednym uchem słucha, jak uczeń gra, a jednocześnie spogląda, co ja robię. I dopiero wtedy, gdy wszystko zrobiłem, mogłem wstać i iść do domu” – wspominał hierarcha greckokatolicki.