Zrobili wieniec adwentowy z biskupem

W kawiarni Stacja Dialog na Dworcu Głównym we Wrocławiu wierni z różnych zakątków archidiecezji wrocławskiej wykonywali wieńce adwentowe. Towarzyszył im bp Maciej Małyga, który wygłosił dla dzieci krótką naukę o Adwencie.

W piątkowy wieczór 28 listopada kawiarnia Stacja Dialog wypełniła się chętnymi – młodszymi i starszymi – do wykonania adwentowego wieńca. Wśród nich był wrocławski biskup pomocniczy.

Spotkanie poprowadziła Elżbieta Woźniak-Łojczuk. – Organizujemy takie zajęcia po raz pierwszy, ale mamy cichą nadzieję, że będzie to już nasza tradycja. Cieszymy się, nie brakuje zarówno tych starszych jak i młodszych do wykonywania pięknych adwentowych wieńców. Każdy może zabrać swoje dzieło do domu – mówiła na początku organizatorka.

Zebrani rozpoczęli zajęcia od modlitwy śpiewem. Siostra Maria Czepiel poprowadziła śpiew specjalnie przygotowanego utworu o Adwencie.

Później krótką konferencję szczególnie do dzieci wygłosił bp Małyga. – Przygotowujemy się na przyjście Pana Jezusa. Bo Adwent po łacinie oznacza „przyjście” po łacinie. Teraz na dworze robi się coraz ciemniej. Dni są coraz krótsze, a noce dłuższe. Potrzebujemy zatem światła. Dlatego po kolejnych tygodniach Adwentu zapalamy świecie – mówił do zebranych bp Maciej Małyga.

Zwrócił uwagę na inny kolor jednej z czterech świec wieńca adwentowego, która oznacza Niedzielę Radości.  – W Adwencie świat robi się coraz jaśniejszy, ponieważ zapalamy coraz więcej świec naszego wieńca. I, kiedy już wszystkie cztery świece zapłoną, wówczas niedługo możemy się zabrać za choinkę – oznajmił biskup pomocniczy.

– Adwent to naprawdę piękny czas. A gdybyśmy przygotowali wieniec do kościoła, a nie do domu, to moglibyśmy wstawić jedną świecę na środku. To roratka, która symbolizuje kogoś, kto najbardziej czekał na Jezusa – Maryję – opowiadał gość specjalny.

Tłumaczył także zebranym, że Adwent dzieli się na dwie części. W pierwszej połowie oczekujemy na przyjście Królestwa Bożego, a w pierwszej na Boże Narodzenie.  – Bardzo zapraszam wszystkie dzieci na roraty. Po niektórych roratach dają nawet pyszne kakao – zakończył bp Małyga.