Drukuj Powrót do artykułu

Żywiec: sylwestrowo-noworoczne kolędowanie „dziadów”

31 grudnia 2016 | 12:40 | rk Ⓒ Ⓟ

„Dziady”, zwani jukacami, rozpoczną kolędowanie 31 grudnia wieczorem na ulicach Żywca. Barwnie przebrana kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn weźmie udział w maratonie kolędniczym oraz w noworocznym nabożeństwie o świcie, 1 stycznia. Tradycja „Dziadów Żywieckich” sięga czasów potopu szwedzkiego i związana jest z żywiecką dzielnicą Zabłociem.

1 stycznia w kościele pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu o godz. 5.00 rano odprawiona zostanie Msza św. z udziałem jukacy. Po zakończeniu tzw. „Mszy Dziadowskiej” jukace rozbiegną się w małych grupkach, by kolędować po domach i ulicach, składając życzenia mieszkańcom wracającym z noworocznych nabożeństw.
Odprawiane w pierwszy dzień Nowego Roku nabożeństwa zainicjował ks. prałat Stanisław Słonka – pierwszy proboszcz parafii pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu.

Jak podkreślił w rozmowie z KAI historyk z Żywca, Tomasz Terteka, noworoczne nabożeństwo z udziałem tej grupy kolędniczej ma już swoją długoletnią tradycję. „Dla odróżnienia od kolędników z podżywieckich wiosek jukacem mógł być tylko kawaler mieszkający w żywieckiej dzielnicy Zabłocie. Dziś tych reguł już się nie przestrzega, ale dawniej były obowiązujące” – wyjaśnił Terteka.

Tradycyjna grupa wyróżnia się charakterystycznym strojem. Dziady żywieckie mają maski wykonane z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę zakładają czapkę „ciakę” w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz trzymetrowy bat, wykonany z powroza zwężającego się ku końcowi. Bat zakończony jest tzw. ciynioskiem i strzylockiem długości ok. 30-40 cm, splatanym samodzielnie przez jukaca z lnianych nici. Dzięki tej końcówce trzaskania z bata przypomina huk wystrzału z broni palnej.

Dokumenty historyczne wskazują, że jukace istnieli już w drugiej połowie XVII wieku. W grupie obowiązuje specyficzna hierarchia. Nie każdy młody kawaler może od razu zostać jukacem. Najpierw kolęduje jako „babka”, w następnym roku może być „kominiarzem”, „diabłem”, a dopiero po kilku latach zostaje jukacem.

Powszechnie uważa się, że spotkanie jukacy zwiastuje szczęście w całym roku, dlatego każdy jukac, który wchodzi do mieszkania lub na zabawę sylwestrową, ma być szczodrze obdarowany.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Żywiec: sylwestrowo-noworoczne kolędowanie „dziadów”

31 grudnia 2015 | 09:18 | rk Ⓒ Ⓟ

„Dziady”, zwani w Żywcu jukacami, rozpoczną kolędowanie 31 grudnia wieczorem. Kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn po maratonie kolędniczym weźmie udział w noworocznym nabożeństwie o świcie.

1 stycznia w kościele pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu o godz. 5.00 rano odprawiona zostanie Msza św. z udziałem jukacy. Po zakończeniu tzw. Mszy Dziadowskiej jukace rozbiegną się w małych grupkach, by kolędować po domach i ulicach, składając życzenia mieszkańcom wracającym z noworocznych nabożeństw.

Jak zapewnia żywiecki publicysta Tomasz Terteka, noworoczne nabożeństwo z udziałem tej grupy kolędniczej ma już swoją długoletnią tradycję. „Dla odróżnienia od kolędników z podżywieckich wiosek, jukacem mógł być tylko kawaler mieszkający w żywieckiej dzielnicy Zabłocie. Dziś tych reguł już nie przestrzega się, ale dawniej były obowiązujące” – wyjaśnia Terteka i przypomina, że odprawiane w pierwszy dzień Nowego Roku nabożeństwa zainicjował ks. prałat Stanisław Słonka – pierwszy proboszcz parafii pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu.

Tradycyjna grupa wyróżnia się charakterystycznym strojem. Dziady żywieckie mają maski wykonane z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę ubierają czapkę „ciakę” w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz trzymetrowy bat, wykonany z powroza zwężającego się ku końcowi. Bat zakończony jest tzw. ciynioskiem i strzylockiem długości ok. 30-40 cm, splatanym samodzielnie przez jukaca z lnianych nici. Dzięki tej końcówce trzaskania z bata przypomina huk wystrzału z broni palnej.

Dokumenty historyczne wskazują, że jukace istnieli już w drugiej połowie XVII wieku. W grupie obowiązuje specyficzna hierarchia. Nie każdy młody kawaler może od razu zostać jukacem. Najpierw kolęduje jako „babka”, w następnym roku może być „kominiarzem”, „diabłem”, a dopiero po kilku latach zostaje jukacem.

1 stycznia do południa jukace będą śpiewać kolędy i składać życzenia mieszkańcom Żywca. Powszechnie uważa się, że spotkanie jukacy zwiastuje szczęście w całym roku, dlatego każdy jukac, który wchodzi do mieszkania lub na zabawę sylwestrową, ma być szczodrze obdarowany.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Żywiec: sylwestrowo-noworoczne kolędowanie „dziadów”

31 grudnia 2014 | 09:17 | rk Ⓒ Ⓟ

„Dziady”, zwani w Żywcu jukacami, rozpoczną kolędowanie 31 grudnia wieczorem. Kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn po maratonie kolędniczym weźmie udział w noworocznym nabożeństwie o świcie.

1 stycznia w kościele pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu o godz. 5.00 rano odprawiona zostanie Msza św. z udziałem jukacy. Po zakończeniu tzw. Mszy Dziadowskiej jukace rozbiegną się w małych grupkach, by kolędować po domach i ulicach, składając życzenia mieszkańcom wracającym z noworocznych nabożeństw.

Jak zapewnia Tomasz Terteka z żywieckiego magistratu, noworoczne nabożeństwo z udziałem tej grupy kolędniczej ma już swoją długoletnią tradycję. „Dla odróżnienia od kolędników z podżywieckich wiosek jukacem mógł być tylko kawaler mieszkający w żywieckiej dzielnicy Zabłocie. Dziś tych reguł już nie przestrzega się, ale dawniej były obowiązujące” – wyjaśnia Terteka i przypomina, że odprawiane w pierwszy dzień Nowego Roku nabożeństwa zainicjował ks. prałat Stanisław Słonka – pierwszy proboszcz parafii pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu.

Tradycyjna grupa wyróżnia się charakterystycznym strojem. Dziady żywieckie mają maski wykonane z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę ubierają czapkę „ciakę” w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz trzymetrowy bat, wykonany z powroza zwężającego się ku końcowi. Bat zakończony jest tzw. ciynioskiem i strzylockiem długości ok. 30-40 cm, splatanym samodzielnie przez jukaca z lnianych nici. Dzięki tej końcówce trzaskania z bata przypomina huk wystrzału z broni palnej.

Dokumenty historyczne wskazują, że jukace istnieli już w drugiej połowie XVII wieku. W grupie obowiązuje specyficzna hierarchia. Nie każdy młody kawaler może od razu zostać jukacem. Najpierw kolęduje jako „babka”, w następnym roku może być „kominiarzem”, „diabłem”, a dopiero po kilku latach zostaje jukacem.

31 stycznia wieczorem jukace otrzymają od burmistrza Żywca symboliczną zgodę na przekroczenie granicy pomiędzy Zabłociem a Żywcem. W tym roku jukace zabłoccy nie przejdą po remontowanym obecnie moście na Sole, lecz wybiorą tymczasową kładkę dla pieszych. Zgodnie z wielowiekową tradycją jukace uczestniczyć będą w proszonych balach i przyjęciach.

1 stycznia do południa jukace będą śpiewać kolędy i składać życzenia mieszkańcom Żywca. Powszechnie uważa się, że spotkanie jukacy zwiastuje szczęście w całym roku, dlatego każdy jukac, który wchodzi do mieszkania lub na zabawę sylwestrową, ma być szczodrze obdarowany.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Żywiec: sylwestrowo-noworoczne kolędowanie „dziadów”

30 grudnia 2011 | 16:30 | rk Ⓒ Ⓟ

„Dziady”, zwani w Żywcu jukacami, rozpoczną kolędowanie 31 grudnia wieczorem. Kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn po maratonie kolędniczym weźmie następnie udział w noworocznym nabożeństwie o świcie.

1 stycznia w kościele pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu o godzinie 5.00 rano odprawiona zostanie Msza św. z udziałem jukacy. Jak zapewnia Tomasz Terteka z żywieckiego magistratu, noworoczne nabożeństwo z udziałem tej grupy kolędniczej ma już swoją długoletnią tradycję. „Dla odróżnienia od kolędników z podżywieckich wiosek jukacem mógł być tylko kawaler mieszkający w żywieckiej dzielnicy Zabłocie. Dziś tych reguł już nie przestrzega się, ale dawniej były obowiązujące” – wyjaśnia Terteka.

Tradycyjna grupa wyróżnia się charakterystycznym strojem. Dziady żywieckie mają maski wykonane z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę ubierają czapkę „ciakę” w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz trzymetrowy bat, wykonany z powroza zwężającego się ku końcowi. Bat zakończony jest tzw. ciynioskiem i strzylockiem długości ok. 30-40 cm, splatanym samodzielnie przez jukaca z lnianych nici. Dzięki tej końcówce trzaskania z bata przypomina huk wystrzału z broni palnej.

Dokumenty historyczne wskazują, że jukace istnieli już w drugiej połowie XVII wieku. W grupie obowiązuje specyficzna hierarchia. Nie każdy młody kawaler może od razu zostać jukacem. Najpierw kolęduje jako „babka”, w następnym roku może być „kominiarzem”, „diabłem”, a dopiero po kilku latach zostaje jukacem.

1 stycznia do południa jukace będą śpiewać kolędy i składać życzenia mieszkańcom Żywca. Powszechnie uważa się, że spotkanie jukacy zwiastuje szczęście w całym roku, dlatego każdy jukac, który wchodzi do mieszkania lub na zabawę sylwestrową, ma być szczodrze obdarowany.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.