Żywy Kościół w Peru i biskup całujący ręce niepełnosprawnym
10 maja 2025 | 16:19 | Klaudia Cymanow-Sosin | Peru Ⓒ Ⓟ
Fot. dr hab. Klaudia Cymanow-SosinWybór na papieża Leona XIV osoby, która oddała część swojego życia ludziom z Trzeciego Świata, przywołał obraz, który jeszcze miesiąc temu pojawił się przed moimi oczami, gdy opuszczałam mury jednej z katedr w Peru.
Kościół bliskości i obecności
Po trwającej około półtorej godziny Mszy Świętej, sprawujący ją biskup pobłogosławił zebranych i tuż po pierwszej, jak się okazało, z pieśni końcowych wraz z przyjaciółką udałam się do pobliskiej restauracji. Była to kolejna tego dnia Msza, już popołudniowa i temperatura około godz. 15.00 prowokowała do spoczynku. Nieopodal katedry w jednej z kawiarni był taras i to właśnie z niego, około dwadzieścia minut później, zobaczyłam tego samego biskupa, który w dalszym ciągu stał wśród ludzi, jako jeden z nich i udzielał indywidualnego błogosławieństwa, a – gdy trzeba –prowadził rozmowę. Kiedy usłyszałam moją ulubioną pieśń włoskiej adaptacji „Ave Maria” chwyciłam za telefon komórkowy, by podzielić się tą sceną z przyjaciółkami ze wspólnoty „MwM”. I co zobaczyłam? Biskupa całującego ręce osobie niepełnosprawnej, która wcale nie musiała się przedzierać, aby do niego dotrzeć, bo to biskup szedł od człowieka do człowieka. Realizacja słów w duchu augustiańskim, które wypowiedział podczas swojego pierwszego wystąpienia nasz nowy papież Leon XIV tam realizowała się w praktyce.
Kościół nie dzieli ludzi na pochodzących z pierwszego i trzeciego świata
Niespełna miesięczny pobyt na stażu naukowym w świecie kontrastów, który jest tak charakterystyczny dla Ameryki Południowej, zmienił moje myślenie o priorytetach papieża Franciszka, na którego pontyfikat nie można spoglądać z perspektywy ciasnej Europy (pisał o tym wnikliwie m.in. red. Łukasz Kobieszko). Tak on, jak i mam wielką nadzieję, że papież Leon XIV daje wielką nadzieję ludziom, który żyją – jak to dzieje się w Peru – w świecie bez środka, podzielonym na biednych albo bogatych, żyjących w slumsach lub zamkniętych apartamentach, niewyedukowanych nawet w zakresie podstawowym (dopiero w 1996 roku rząd Peru rozpoczął reformy systemu edukacji, które miały pozwolić na edukację szkolną uczniów w wieku od 5 do 16 lat, tzw. educación básica ed técnica, co miało podnieść bardzo niski wskaźnik alfabetyzacji dzieci i młodzieży) i tych, którzy mają szczęście korzystać w płatnej edukacji na wszystkich poziomach.
Kościół przynosi nadzieję
Tak, dostęp do dobra podstawowego, jakim w Europie jest edukacja, tam jest dobrem luksusowym. Studenci przebywają w kampusach, które są pilnie strzeżone, a – mimo zaproszenia do wygłoszenia wykładów – dostać się tam mogłam po szczegółowej weryfikacji mojego paszportu.
Akceptacja status quo i utrzymywanie niskiego poziomu edukacji, przekładającej się na jakość życia i wybór zawodu, jest niestety często w interesie grup zamożnych. Przed wieloma willami wydziałam osoby stojące obok urządzeń do ręcznego czyszczenia butów. Pucybuci w porze suchej nie mieli zbyt dużo pracy, właściciele nieczęsto korzystali z ich usług. Stojący na baczność niekiedy przez kilka godzi ludzie mieli „tylko” i „aż” podnosić status społeczny tych miejsc i ich posiadaczy. Jako pokazują raporty OECD, wskaźnik zatrudnienia wśród osób w wieku 25–64 lat bez wykształcenia średniego II stopnia jest bardzo wysoki i wynosi 79,6 % (pozycja 1/45). W interesie osób zamożnych jest funkcjonowanie rzeszy niewykształconych i przez to mniej świadomych obywateli. Nie pomagają też media, które karmią społeczeństwo tanią rozrywką.
Z pomocą takim ludziom przychodzi Kościół Katolicki, który od lat prowadzi szkoły. Augustiańscy mnisi pochodzenia hiszpańskiego swoją działalność w Peru rozpoczęli już w 1551 roku, by potem w 1586 roku już w Ekwadorze założyć uniwersytet (Universidad de Quito). Spotykali się z licznymi represjami osobistymi, czy konfiskatami dóbr. Nawet w XX w. dochodziło do zabójstw, gdy w 1904 roku w peruwiańskiej części dżungi (Huabico) zabito brata Bernardo Calle, brata Miguel Vilajoli, a wraz z nimi ponad siedemdziesięciu chrześcijan. Nie sposób zapomnieć także o naszych rodakach. 9 sierpnia 1991 roku właśnie tam zginęli śmiercią męczeńską dwaj trzydziestokilkuletni franciszkanie: Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek, beatyfikowani w 2015 roku. W 2023 roku w Chimbote został poświęcony pierwszy w świecie kościół pod wezwaniem obu błogosławionych męczenników i rozwija się Centrum Duchowości „Pokój i Dobro”, prowadzone przez franciszkanów.
Kościół misyjny i ewangelizujący
To dzięki takim ludziom, a także odwadze z jaką decyzję o misjach w tym kraju podjął generał Zakonu Augustianów, a dziś papież Leon XIV, obecnie ponad 70% populacji Peru identyfikuje się jako katolicy i w siedmiu metropoliach działają organizacje i instytucje pomagające najuboższym, ale przede wszystkim działa żywy i misyjny Kościół. Być może za sprawą sięgania do życiorysu nowego papieża i jego peruwiański przygody jeszcze lepiej poznamy św. Różę z Limy i św. Marcina de Porres, czy błogosławioną Anę de los Ángeles.
Jest nadzieja na nową ewangelizację, którą poprzedzić często musi preewangelizacja, zaproszenie do wspólnoty i współodczuwanie w zakresie potrzeb. Dla jednych to będzie kromka chleba i kawałek ryby, dla innych zeszyt i tabliczka mnożenia, jeszcze dla innych pocałowanie w rękę, jak uczynił to wspomniany biskup w stosunku do osoby niepełnosprawnej. Ważne, by na tym nie skończyć. Osoby ubogie, o które upominali się z pewnością wszyscy papieże trzeciego tysiąclecia, potrzebują nade wszystko głoszenia Dobrej Nowiny. Leon XIV to wie i działa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.










